Podopieczni Macieja Bartoszka szukali sposobu na zdobycie gola przez godzinę. Próbowali rozrywać gęstą obronę Stali Mielec akcjami z wykorzystaniem skrzydeł. W końcu piłkę do bramki beniaminka skierował Andrzej Rybski. Doświadczony pomocnik był bohaterem meczu, ponieważ w doliczonym czasie skompletował dublet.
- Przede wszystkim gratuluję moim piłkarzom cierpliwości. Starali się atakować konsekwentnie - powiedział Maciej Bartoszek, trener Chojniczanki Chojnice.
- Stal koncentrowała się na przechwytywaniu piłki przy naszych rozegraniach, a następnie kontrowaniu. W ten sposób chciała atakować. Nie gra się łatwo w takich sytuacjach, ale musimy przyzwyczajać się. Coraz mniej drużyn chce grać z nami otwartą piłkę i trzeba być na to przygotowanym - dodał szkoleniowiec.
W ofensywie Chojniczanki pojawili się dwaj nowi, przynajmniej jeśli chodzi o ten sezon, piłkarze. Tomasz Mikołajczak leczył poważną kontuzję, a przed nią był u szczytu formy i wygrał klasyfikację kanadyjską na zapleczu Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Trener Lechii po Cracovii: Zagraliśmy wyśmienicie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Tomek wraca do zespołu i jeżeli będzie w optymalnej formie, będzie dużym wzmocnieniem. Ponadto zadebiutował u nas Irakli Meschia i zrobił w końcówce co do niego należało. Potrafił umiejętnie utrzymać się przy piłce i dograć ją. Oby wprowadzał się nadal w taki sposób - komplementował Bartoszek.
Następnym przeciwnikiem Chojniczanki będzie GKS Tychy.