Joao Nunes ma dobre wspomnienia z gry w pierwszym w historii sezonie Ligi Młodzieżowej UEFA. - W finale przegraliśmy z Barceloną, choć graliśmy bardzo dobrze. To bardzo fajna sprawa, bo jak ma się 19 lat, to najczęściej gra się o małe tytuły w swoim kraju. W młodzieżowej Lidze Mistrzów grałem z bardzo dobrymi zespołami. Byłem kapitanem Benfiki od czasu, jak byłem dzieckiem. Zaczynałem w tym klubie jak miałem 8 lat. Nie czuję jednak tego, że postąpiłem źle odchodząc do Lechii - stwierdził.
Od tego czasu Nunes nie przebił się do pierwszego składu Benfiki Lizbona i trafił do Lechii Gdańsk. - To normalna sprawa. Jak zobaczy się na skład Benfiki, widzi się wiele dużych nazwisk. Odszedłem z myślą, by się rozwinąć i może kiedyś wrócić do klubu z Lizbony. Teraz będę grał w innym kraju i chcę pomóc Lechii - powiedział Portugalczyk
W gdańskim klubie piłkarz nie będzie się czuł samotny. - Steven Vitoria jest w Lechii i bardzo dobrze go znam. To fantastyczny chłopak. Benfica i Lechia to inne kluby, ale i w Gdańsku widzę duży potencjał. Przyszedłem tutaj, bo widzę jakie cele ma Lechia. Chcę walczyć i pomóc drużynie walczyć o mistrzostwa i puchary. Okazało się, że bracia Paixao są moimi sąsiadami. W klubie są Portugalczycy i na pewno mogą mi pomóc. Nie jestem sam w mieście. To fantastyczne - stwierdził Joao Nunes.
W Benfice Nunes miał okazję grać z byłym piłkarzem Lechii, Pawłem Dawidowiczem. - To fantastyczny chłopak. Rozmawiałem z nim niemal co dzień. To bardzo dobry piłkarz, który też chce się rozwijać i zbierać doświadczenie. Rozmawiałem z nim o Lechii, a on stwierdził że to fantastyczny klub do rozwoju. Mamy fajny kontakt i powiedział mi, że jak będę miał jakiekolwiek pytanie, mogę do niego dzwonić - zauważył piłkarz.
Zawodnik nie ma obaw, że nie zdoła się zaaklimatyzować w Lechii. - Teraz w piłce nożnej nie ma żadnych sekretów. Jak trener wytłumaczy jak grać, na pewno się dopasuję. Trenuję codziennie z zespołem i myślę, że jestem gotowy. Mogę wyjść na boisko nawet dziś. Szkoła Benfiki uczy dobrze piłkarzy - ocenił Nunes. - Jak zmienia się klub, to chce się grać jak najwięcej. Po to przeprowadziłem się z Portugalii. To zależy jednak od trenera, który dobiera skład do odpowiedniej taktyki. - dodał.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Jest zawód. Anglia była wymarzona... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}