"Najważniejszy nius dnia dla nas. Michał, nasz kapitan, zostaje z nami. Jest wojownikiem, takich potrzebujemy" - napisał w środę na Twitterze jeden ze współwłaścicieli Legii Warszawa, Maciej Wandzel.
Zainteresowanie reprezentantem Polski było spore. Michała Pazdana chciało sprowadzić włoskie Torino, hiszpański Real Betis czy turecki Besiktas Stambuł. Turcy ponoć oferowali nawet 4 mln euro. Legia Warszawa propozycje odrzucała.
- Moja głowa jest czysta, staram się skupić na meczu, który zagram w niedzielę. Teraz śmieję się, że moje przygotowania do sezonu zaczęły się już w Arłamowie. Czasem tak jest, że są mecze co trzy, co cztery dni, ale kiedy jest wolne trzeba odpocząć, przede wszystkim mentalnie. To, co się dzieje w głowie jest najważniejsze - komentuje Pazdan.
Choć polscy zawodnicy wydają się zrelaksowani przed wyjazdem do Kazachstanu, to zdają sobie sprawę z powagi meczu, który rozegrają w niedzielę.
- W Kazachstanie czeka nas ciężkie spotkanie. Widzieliśmy ich ostatnie mecze i ten zespół inaczej prezentuje się na wyjeździe, a zupełnie inaczej u siebie. To jest specyficzny teren, sztuczna murawa, na której piłka odbija się inaczej. Ale trenowaliśmy w Karczewie na podobnym podłożu, więc powinno być w porządku - dodaje polski obrońca.
Inauguracyjne spotkanie eliminacji mistrzostw świata 2018 pomiędzy Polską i Kazachstanem odbędzie się w niedzielę 4 września o 18 na stadionie w Astanie.
ZOBACZ WIDEO: Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły