Trener Chojniczanki Chojnice: Remis bolał bardziej niż mięśnie

- Atmosfera w szatni nie była najlepsza - powiedział trener Maciej Bartoszek po następnej kanonadzie, jaką współtworzyła jego drużyna. Chojniczanka zremisowała 3:3 z Wisłą Puławy mimo prowadzenia 3:1.

W poprzednich sezonach Chojniczanka Chojnice była kojarzona z twardą grą na pograniczu faulu. Często odstawała w klasyfikacji fair play. Obecnie gra otwarty futbol i w jej meczach pada najwięcej goli. Drużyna Macieja Bartoszka zdobyła 13 bramek, a straciła 11, co daje świetną średnią cztery trafienia na mecz. W niedzielę chojniczanie zremisowali 3:3 z Wisłą Puławy.

- Powinniśmy mieć mecz pod kontrolą do końca, a ostatecznie musieliśmy zadowolić się punktem. Atmosfera w szatni nie była najlepsza. Mówiąc wprost byliśmy bardzo zdenerwowani. Musimy podnieść się i szukać punktów dalej. Tym razem na wyjeździe - powiedział Bartoszek.

Trener Chojniczanki nie był zadowolony z okoliczności, w jakich jego podopieczni stracili najpierw prowadzenie 1:0, a następnie 3:1.

- Po strzeleniu bramki trochę odpuszczamy i staramy się kontrolować grę. Dajemy jednak swobodę oraz miejsce przeciwnikowi i zaczyna nam to uciekać. To samo stało się przy wyniku 1:0 i 3:1. Trudno później pozbierać się na nowo - analizował Bartoszek.

ZOBACZ WIDEO Kadra głodna sukcesu przed meczem z Kazachstanem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Nie mam wrażenia, że moi piłkarze mają problem fizyczny. W poprzednim meczu z Podbeskidziem wyglądaliśmy rewelacyjnie pod tym względem. Tym razem pogoda sprawiła, że obie drużyny miały trudno. To jednak bardziej kwestia mentalna i charakteru, że piłkarze padli na boisko. Każdy chciał wygrać i ten remis bolał ich bardziej niż mięśnie czy brak tlenu - dodał szkoleniowiec.

Gospodarze nie dowieźli zwycięstwa i zremisowali po raz czwarty w sezonie także wskutek błędów indywidualnych.

- Wisła zdobyła jednego gola po stracie w środku pola, a w końcówce Patryk Mikita miał idealną sytuację, by trafić na 4:3. Musi zacząć strzelać i przełamać się, bo lepszych sytuacji mieć nie będzie. Piłkarz z takimi umiejętnościami musi wykorzystywać dobre szanse - wskazał Bartoszek, po czym dodał:

- Strata punktów może być także konsekwencją mojego błędu. Nie jestem człowiekiem, który będzie stawał obok zespołu. Niezależnie od wyniku tworzymy całość. Piłkarze bez trenera i trener bez piłkarzy znaczą nic.

Po starciu z puławianami Chojniczanka może trochę odpocząć. Na zapleczu Lotto Ekstraklasy jest jedną z trzech drużyn niepokonanych. Z 10 punktami plasuje się na 4. miejscu w tabeli z małą stratą do premiowanych awansem.

Źródło artykułu: