Bramki dla Liverpoolu zdobyli Sadio Mane, Divock Origi, Marko Grujić, a jeden gol był samobójczym trafieniem Javier Mascherano.
Liverpool zainauguruje sezon ligowy 14 sierpnia wyjazdowym meczem z Arsenalem, z kolei Barcelona wystartuje tydzień później (ale 14 i 17 sierpnia zagra z Sevillą w Superpucharze Hiszpanii). W sobotnim pojedynku piłkarze Juergena Kloppa na oczach niespełna 90 tysięcy widzów zgromadzonych na Wembley rozbili utytułowanego rywala.
Po spotkaniu Luis Enrique wytłumaczył rozmiary porażki. - To był mecz dwóch drużyn, które są na innym etapie przygotowań, to było jasne już przed pierwszym gwizdkiem - przyznał.
- To oczywiście nie był nasz najlepszy dzień, popełniliśmy wiele błędów, zwłaszcza przy pierwszej bramce. Po pierwszym golu mieliśmy sporo sytuacji. Zobaczyliśmy zespoły na innym etapie, z inną liczbą treningów i rozegranych meczów. Mamy wiele czasu na przygotowania, nie mam wątpliwości, że osiągniemy wysoką formę - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO Polacy faworytami nie są, ale nie można ich lekceważyć (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)