To był czwarty dublet Artura Sobiecha dla Hannoveru 96 w 121. występie. Wcześniej dwa gole w jednym spotkaniu wbił Śląskowi Wrocław i VfL Wolfsburg w 2012 roku oraz Borussii Dortmund w 2015 roku. Ogółem na jego koncie jest już 27 trafień dla niemieckiego zespołu.
26-latek przyzwyczaił kibiców w Niemczech do strzelania mało efektownych goli - z bliska, czasami dobijając uderzenie kolegi z zespołu albo dokładając stopę po perfekcyjnym podaniu, nierzadko na pustą bramkę. W Kaiserslautern najpierw trafił "główką" z niewielkiej odległości głową, ale w 84. minucie oddał kapitalne, techniczne uderzenie na bramkę Czerwonych Diabłów. To był "rogal" z linii pola karnego, którego nie obroniłby żaden golkiper na świecie. "Gol marzenie Artura Sobiecha" - komentował niemiecki "Focus". "Ładnym strzałem nie dał bramkarzowi żadnych szans" - napisano na Twitterze Hannoveru.
Sobiech został pierwszym liderem klasyfikacji strzelców. Po tak udanym występie nie musi obawiać się o miejsce w "jedenastce", nawet gdy do zdrowia wróci jego nowy konkurent Niclas Fuellkrug.
Zachwycił Sobiech, a gra Hannoveru w 1. kolejce zrobiła w Niemczech duże wrażenie. Nie brakuje opinii, że zespół Daniela Stendela w cuglach wywalczy awans do elity. - To nie był łatwy mecz wyjazdowy, ale dobrze daliśmy sobie radę. Zagraliśmy znakomicie i pokazaliśmy, że jesteśmy faworytami ligi - ocenił polski snajper, cytowany przez oficjalny portal klubu.
Kolejny występ Sobiecha, który pracuje na powrót do drużyny narodowej, zaplanowano na 14 sierpnia. Hannover podejmie wtedy SpVgg Greuther Fuerth.
ZOBACZ WIDEO Ewa Swoboda: przyszła pora na dorosłe bieganie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}