Za sam awans do klubowej kasy wpłynie 215 tysięcy euro. KGHM Zagłębie Lubin pierwszy pojedynek rozegrało w Sofii z tamtejszą Sławiją. Jednak nie jest to do końca "czysty zarobek", ponieważ Miedziowi musieli wyczarterować samolot do Bułgarii na własny koszt, czy też opłacić dwie doby w hotelu.
Dzięki awansowi do drugiej rundy zarobili kolejne 225 tysięcy euro. Tym razem jednak zmieniono przewoźnika, który zabrał zawodników do Belgradu na mecz z Partizanem. Wyczarterowano mniejszy samolot, który zabrał jedynie piłkarzy i sztab szkoleniowy (do Sofii lecieli m.in. dziennikarze, przedstawiciele klubu czy kibice). Koszty były dużo mniejsze.
Po odprawieniu z kwitkiem Partizana na konto klubu trafi 235 tysięcy euro. Miedziowi w III rundzie zmierzą się z duńskim zespołem SonderjyskE i będzie to najbliższa podróż w tej edycji Ligi Europy. Czas przejazdu z Lubina do Haderslev zajmie autokarem około siedem godzin.
Mało opłacalne byłoby w tej sytuacji korzystanie z samolotu. Z Lubina na lotnisko we Wrocławiu jedzie się około 1,5h. Dodatkowo trzeba być dwie godziny przed odlotem. Sama podróż potrwałaby około 1,5h, a więc Miedziowi nie zyskaliby dużo więcej czasu. Jednak w przypadku bardzo napiętego terminarza nawet kilka godzin może mieć kluczowe znaczenie.
ZOBACZ WIDEO Zagłębie? Tę grę ogląda się z przyjemnością (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zagłębie zarobiło w Lidze Europy jak dotychczas 675 tysięcy euro, co przy dzisiejszym kursie daje blisko trzy miliony złotych. Kwota ta mogłaby pokryć chociażby... wykup Filipa Starzyńskiego z Lokeren.
Jest jednak o co grać, ponieważ rywal Miedziowych jest w ich zasięgu. Gdyby udało się wyeliminować Duńczyków, to wówczas 245 tysięcy euro zasiliłoby budżet Zagłębia. Z kolei awans do fazy grupowej byłby już ogromnym sukcesem - nie tylko sportowym, ale i finansowym (2,6 mln euro).