Duża rola Antoniego Łukasiewicza w Arce Gdynia. "Nie uciekam od odpowiedzialności"

Antoni Łukasiewicz jest szefem drugiej linii w Arce Gdynia. Praktycznie każda akcja gdyńskiego zespołu jest przez niego inicjowana. - Dobrze czuję się w takiej roli. Nie mam problemów z braniem odpowiedzialności - mówi zawodnik.

[tag=1295]

Antoni Łukasiewicz[/tag] jest najbardziej doświadczonym piłkarzem w zespole Arki Gdynia. Na swoim koncie ma rozegranych 187 meczów na boiskach Ekstraklasy. Środkowy pomocnik żółto-niebieskich podkreśla, że chętnie dzieli się swoim doświadczeniem z młodymi zawodnikami, których w Arce nie brakuje.

- Nigdy nie uciekam od odpowiedzialności. Wiem, że ciąży na mnie dodatkowy obowiązek, aby się tym doświadczeniem podzielić i odpowiednio reagować na sytuacje boiskowe - przyznaje Łukasiewicz.

Dużą niespodzianką był fakt wyboru Miroslava Bożoka na kapitana Arki. Wydawało się, że tę funkcję będzie sprawował "Admirał" Łukasiewicz. Ostatecznie jednak pomocnik zajął w głosowaniu trzecie miejsce. Wyprzedzili go Bożok i Marcus Vinicius da Silva.

- Kapitanem jest Miroslav Bożok, drugi jest Marcus, a jestem trzeci. Chcemy wykonywać jak najlepiej swoją pracę dla dobra drużyny. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Mentalnym liderem w szatni wciąż jest Krzysztof Sobieraj i jego doświadczenie z różnych boisk oraz staż w Arce, a także charakter, predysponują do tego, aby być kapitanem. Sam oddałem na niego główny głos - mówi zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Martin Polacek: teraz mamy co wpisać do CV (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Na inaugurację Lotto Ekstraklasy gdynianie przegrali z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 0:2, mimo że przez większą część meczu to oni dyktowali warunki gry. Ich dominacja na boisku nie przełożyła się na bramki. Łukasiewicz zaznacza, że drużynie brakuje jeszcze pewności siebie. Ona ma przyjść z czasem.

- W Niecieczy okazało się, że możemy grać z rywalami na poziomie ekstraklasy jak równy z równym, przynajmniej jeżeli chodzi o prowadzenie gry. Momentami nawet dominowaliśmy na boisku. Natomiast nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe. Jest to związane z brakiem stuprocentowej pewności siebie, która nas cechowała w I lidze - ocenia.

Arka w piątek zadebiutuje przed własnymi kibicami. Rywalem będzie Wisła Kraków. - Najbliższy mecz jest dla nas bardzo ważny. Walczymy w każdym spotkaniu o zwycięstwo. Musimy się skupić na sobie, szanować przeciwnika, ale najważniejsi jesteśmy my sami - zaznacza Łukasiewicz.

Źródło artykułu: