Cracovia uporała się z macedońską traumą

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / piłkarze Cracovii
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / piłkarze Cracovii

Po dwumeczu I rundy el. Ligi Europy ze Skendiją Tetowo Cracovia znalazła się w ogniu krytyki, ale występem w spotkaniu 1. kolejki Lotto Ekstraklasy z Piastem Gliwice (5:1) Pasy pokazały, że uporały się już z macedońską traumą.

Przygoda krakowian z rozgrywkami UEFA zakończyła się już na pierwszej przeszkodzie. Ekipa Jacka Zielińskiego na wyjeździe uległa wicemistrzom Macedonii 0:2, a w rewanżu w Krakowie przegrała 1:2. Pięciokrotni mistrzowie Polski szybko jednak pozbierali się po pucharowej wpadce i na inaugurację nowego sezonu Lotto Ekstraklasy rozbili przed własną publicznością Piasta Gliwice aż 5:1.

- Dla nas to miał być papierek lakmusowy po blamażu ze Skendiją, więc ten wynik bardzo cieszy. Duże uznanie dla moich chłopaków. Powoli zaczynamy odzyskiwać stracone przed dziesięcioma dniami zaufanie - mówi trener Zieliński.

Opiekun Cracovii przyznał, że bogatszy o to doświadczenie, dokonałby zmian w przygotowaniach zespołu do pojedynków ze Skendiją: - Boleję nad tym, że tak wypadliśmy, ale tego już nie zmienię. To się będzie za mną i za nami ciągnęło. Czy bym coś zmienił? Może wcześniej zacząłbym treningi. Może bardziej przycisnęlibyśmy sprawy transferowe. Mleko jednak się wylało i będziemy mądrzejsi na przyszły rok.

Udana rehabilitacja cieszy też samych zawodników Cracovii. - Nie wątpiliśmy w to, że potrafimy grać w piłkę. Udowodniliśmy to w minionym sezonie, kiedy przez 37 kolejek trzymaliśmy poziom - mówi Mateusz Cetnarski i dodaje: - Chcieliśmy się zrehabilitować kibicom za tę wpadkę ze Skendiją. Chcieliśmy dobrze zacząć sezon, ale nie spodziewaliśmy się, że zrobimy to z takim przytupem.

ZOBACZ WIDEO Malarz: bałagan w Legii? Wszystko wróci do normy (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W meczach ze Skendiją nie mógł wystąpić Mateusz Szczepaniak, który w spotkaniu z Piastem już zagrał i nawet zdobył swojego premierowego gola w barwach Cracovii.

- Rewanż ze Skendiją oglądałem z trybun i uważam, że to nie jest słaby zespół - zwłaszcza ofensywę ma bardzo mocną. To, że to jest klub z Macedonii, to nie znaczy, że oni nie wiedzą, jak się gra w piłkę - mówi "Dziki". - Powiedziałem już wcześniej, że Cracovia gra najlepszą piłką w Polsce i teraz to pokazaliśmy. O Skendiji zapomnieliśmy już dwa dni po meczu. Skupiamy się na lidze i chcemy grać tak, by to podobało się kibicom i nam samym - dodaje nowy gracz Pasów.

Komentarze (1)
avatar
Klaudia Emilka
20.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cracovia uporała się po ostatnim gwizdu sędziego. Kibice pamiętają.