Bartosz Kapustka był jednym z objawień Euro 2016, ale czołowe kluby najlepszych lig Starego Kontynentu interesowały się nim już wcześniej. Wychowanek Tarnovii jest na celowniku m.in. Borussii Dortmund, Juventusu Turyn, Romy. Cracovia liczy na to, że zarobi na młodym reprezentancie Polski ok. 5 mln euro.
W poniedziałek 20-latek wznowił treningi z Pasami i przygotowywał się z zespołem do występu w niedzielnym spotkaniu z wicemistrzem Polski, ale nie ukrywał, że może nie zagrać przeciwko Piastowi ze względu na finalizację transferu do zagranicznego klubu.
- Wszystko będzie się rozstrzygało w najbliższych dniach. Są prowadzone rozmowy z klubem i z moim agentem. Wariantów jest wiele i może się okazać też tak, że zostanę w Cracovii - mówił w poniedziałek Kapustka.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: kluczem do sukcesu jest przychód 50 mln euro (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Na razie ziścił się ten ostatni scenariusz i 20-latek pomoże Cracovii w meczu z Piastem, ale trener Jacek Zieliński nie chce zdradzić, czy Kapustka zagra od pierwszego gwizdka.
- Bartek jest brany pod uwagę, jest w "18" meczowej, ale jak to będzie wyglądało w niedzielę? Trudno powiedzieć. Trenuje z nami od tygodnia - mówi Zieliński.
Opiekun Pasów mówi, że w tej chwili transfer Kapustki jest daleki od finalizacji: - Nie mam żadnych sygnałów odnośnie jego transferu. Z Bartkiem rozmawiałem i jeśli coś będzie na rzeczy, to on mi powie. Na razie jest cisza. Jeśli coś się teraz dzieje, to na razie nic takiego wiążącego.