Sparingowy pojedynek lepiej rozpoczęli Czesi, którzy szybko objęli prowadzenie. Trener Marcin Brosz dał w kontrolnej potyczce szansę gry aż 23 zawodników i dzięki temu przyjrzał się dyspozycji prezentowanej przez niemal całą kadrę śląskiego klubu. Gracze Górnika Zabrze starali się doprowadzić do wyrównania i udało im się tego dokonać w końcówce, kiedy to gola bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Szymon Skrzypczak.
Dla Brosza była to pierwsza okazja, by ocenić potencjał swojej drużyny. Szkoleniowiec nie ukrywał, że wyciągnął ze sparingu pozytywne wnioski. W drugiej połowie na boisku pojawiło się sporo młodych piłkarzy, którzy czekają na swoją szansę w Górniku, a szkoleniowiec przyznawał w wywiadach, że właśnie oni mają być motorem napędowym spadkowicza z Ekstraklasy.
- Bardzo cieszy postawa drużyny, zwłaszcza w drugiej połowie. To są młodzi zawodnicy, którzy pokazali, że to będzie siła napędzająca zespół. Zawodnicy, których bardziej znamy z występów w poprzednich rundach będą czuli presję i to jest coś, czego oczekujemy. W pierwszej połowie były sytuacje, które mogliśmy zdecydowanie lepiej rozegrać, ale dopiero zaczęliśmy naszą pracę i to są rzeczy, nad którymi będziemy dużo pracowali - powiedział Marcin Brosz.
Przed piłkarzami Górnika jeszcze sporo pracy. Ligowe rozgrywki zainaugurowane zostaną w ostatni weekend lipca, a do poprawienia jest jeszcze dużo w grze zabrzańskiej drużyny. - Mamy grać widowiskowo, po ziemi, do przodu. Kibice oczekują od nas, by stwarzać sytuacje. Nie interesuje ich gra pod własną bramką. Będziemy zmieniali pewne schematy. Chcemy być zarówno konsekwentni z tyłu, jak i bardzo groźny z przodu. Mamy ku temu zawodników, którzy mają umiejętności i musimy z nich wykrzesać wiarę, bo to są dobrzy zawodnicy - stwierdził Brosz.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kołodziejczyk po meczu Polaków. "To były modlitwy do Matki Boskiej Fabiańskiej"