Finał Ligi Europy - Grzegorz Krychowiak: Fiestę odkładamy na niedzielę

Getty Images / Julian Finney
Getty Images / Julian Finney

Apetyt Sevilli rośnie w miarę jedzenia. Po triumfie w Lidze Europy radość Grzegorza Krychowiaka była stonowana. Powód? Chęć sięgnięcia po kolejny sukces - zwycięstwo w Pucharze Króla.

Andaluzyjczycy pokonali Liverpool 3:1, ale już w weekend czeka ich kolejny finał - tym razem na krajowym podwórku, gdzie ich rywalem będzie FC Barcelona. - Dlatego przekładamy fiestę na niedzielę. To był wyjątkowy wieczór, historyczne zwycięstwo, jednak świętować zaczniemy dopiero po meczu z Barcą - zaznaczył w rozmowie z Canal+ reprezentant Polski.

Finał Ligi Europy miał dwa oblicza. Przed przerwą podopieczni Unaia Emery'ego mieli duże problemy i przegrywali 0:1. Po zmianie stron wszystko się jednak odwróciło, Sevilla całkowicie zdominowała przeciwnika i wygrała ostatecznie 3:1. - W szatni przed drugą połową było bardzo spokojnie. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie odrobić straty. Mieliśmy gorące serca, ale zimne głowy i pokazaliśmy swoje umiejętności - zaznaczył Grzegorz Krychowiak.

- To było fantastyczne 45 minut, lecz chcę też podziękować kibicom, których wsparcie czuliśmy przez cały czas - stwierdził Polak.

ZOBACZ WIDEO Finał Ligi Europy: Sevilla - Liverpool 3:1 (skrót meczu) (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: