I jak dodał, to był mały kroczek jego zespołu w kierunku celu, jakim jest mistrzostwo Polski. - Mecz był ciekawy i ciężki. To jest piłka i dobrze też, że takie niewykorzystane sytuacje nam się zdarzały. Może to było pisane, że Aleksandar Prijović nie wykorzystał kilku okazji, a strzelił gola w tej najtrudniejszej - mówił trener.
I śmiał się, że jego snajper może pomyślał, że chce go zmienić. Dlatego w końcu trafił do bramki.
[tag=10015]
Stanisław Czerczesow[/tag] kilka razy podkreślił też fantastyczną postawę warszawskiej publiczności. - To był nasz dwunasty zawodnik - stwierdził.
Rosjanin wyjaśnił też, dlaczego zdjął z boiska Michała Pazdana i wprowadził za niego Kaspra Hamalainena. - Michała zabolało kolano. Nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia. A Kasper jest na tyle dobrym zawodnikiem, że gdzie by nie zagrał, to nic nie traci na jakości.
Jak zapewnił trener Legii, o finale Pucharu Polski z Lechem na razie nie myśli. - Teraz liczy się tylko mecz z Ruchem Chorzów.
Zobacz wideo: Laskowski: Bayern czeka 180 minut cierpień
{"id":"","title":""}