- To będzie wojna o każdy punkt - stwierdził przed rozpoczęciem fazy finałowej w piłkarskiej Ekstraklasie Vlastimir Jovanović, defensywny pomocnik Korony. Kielczanie wchodzą w decydujący moment rozgrywek z dorobkiem dziewiętnastu punktów, mając w perspektywie cztery mecze przed własną publicznością. Jesienią można byłoby zażartować, że to problem. Obecnie jednak złocisto-krwiści znów nauczyli się wygrywać u siebie, co udowodnili przed kilkoma dniami w starciu z Górnikiem Zabrze (2:1).
Ich najbliższy rywal, Śląsk Wrocław, nie tak dawno gościł przy Ściegiennego. To właśnie wtedy na ławce trenerskiej WKS-u zadebiutował Mariusz Rumak. Wówczas skończyło się remisem 2:2, chociaż należy pamiętać, że przyjezdni prowadzili już 2:0. Gospodarze zapowiadają, że wyciągnęli wnioski i nie dopuszczą do powtórki. - To będą całkowicie inne spotkania jeżeli chodzi o grę i bagaż emocjonalny. Nie rozpatrujemy tych meczów jako ligowe, tylko pod kątem pucharowym - przekonuje Brosz.
Jego piłkarze w ostatnich sześciu kolejkach zgromadzili na swoim koncie dziesięć punktów, nie doznając po drodze żadnej porażki. Dawno już takiej serii w stolicy województwa świętokrzyskiego nie było, dlatego też chęć jej podtrzymania jest bardzo duża. Tym bardziej, że rywale czyhają za plecami.
- Od sześciu spotkań punktujemy i to jest ważne. Zawsze stabilizacja powoduje pewność, jesteśmy przewidywalni dla siebie i wiemy, co się może wydarzyć - uważa 43-letni szkoleniowiec, który najprawdopodobniej zdecyduje się tylko na jedną zmianę w składzie. Miejsce Rafała Grzelaka może zająć Marcin Cebula.
Efekt nowej miotły działa. Przynajmniej jeśli spojrzymy na wyniki. Śląsk punktuje od czterech meczów, a ich bilans to dwa remisy i dwa zwycięstwa. I o ile gra wrocławian zdaniem niektórych ekspertów cały czas pozostawia wiele do życzenia, to udało im się odzyskać jedną, kluczową w tej części sezon cechę - skuteczność.
Najdobitniej pokazały to występy przeciwko Lechowi i Cracovii, zakończone niespodziewanymi triumfami ekipy z Dolnego Śląska. Dobry okres w jej wykonaniu sprawił, że apetyty w szatni automatycznie wzrosły. - Cel na rundę finałową? Skoro możemy zająć najwyżej 9. miejsce, to dlaczego nie? Chcemy je i wierzymy, że się uda. Możemy obiecać, że w tych ostatnich meczach będziemy walczyć na sto procent, by nie tylko się utrzymać, ale wygrać tę grupę - powiedział Lasza Dwali.
Jaki plan na sobotni mecz ma Mariusz Rumak? Bardzo prosty - po pierwsze znaleźć godnego zastępce pauzującego za kartki Mariusza Pawelca, a po drugie zagrać lepiej niż miesiąc temu. - Był tam remis, prowadziliśmy 2:0. Fajna szansa na to, żeby zagrać lepsze spotkanie niż ostatnio - wspominał wizytę w Kielcach. - Interesuje nas pełna pula - dodał.
Korona Kielce - Śląsk Wrocław / sob. 16.04.2016, godz. 15:30
Przewidywane składy:
Korona Kielce: Dariusz Trela - Bartosz Rymaniak, Elhadji Pape Diaw, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Siergiej Pilipczuk, Vlastimir Jovanović, Marcin Cebula, Nabil Aankour, Łukasz Sierpina - Airam Cabrera.
Śląsk Wrocław: Mateusz Abramowicz - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Dudu Paraiba, Robert Pich, Tom Hateley, Tomasz Hołota, Kamil Dankowski, Ryota Morioka, Bence Mervo.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Zamów relację z meczu Korona Kielce - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Korona Kielce - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT