Na skutek porażki ze Śląskiem Wrocław Cracovia przed decydującą fazą rozgrywek spadła na piąte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Zwycięski gol dla WKS-u padł już w doliczonym czasie gry.
- Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Skomplikowaliśmy sobie bardzo sytuację tym spotkaniem. Zrobiliśmy to na własne życzenie. Niestety piłka jest przewrotna. Można powiedzieć, że widzieliśmy dwie twarze Cracovii - tak jak Dr Jekyll i Mr Hyde. Był kiedyś taki film, my się właśnie z tej strony pokazaliśmy - zupełnie inna drużyna w pierwszej połowie, inna w drugiej. Za karę mamy zerowy dorobek punktowy. Musimy się otrząsnąć z tego i przede wszystkim psychicznie dojść do siebie przed tą końcową fazą - mówił po meczu Jacek Zieliński.
Trener Pasów nie był zadowolony z drugiej połowy w wykonaniu swoich zawodników. - Było widać, że nie potrafiliśmy przetrzymać piłki i prowadzić gry na połowie Śląska tak jak w pierwszej połowie. Za szybko się tej piłki pozbywaliśmy, dużo głupich, własnych strat. Bramka wisiała w powietrzu natomiast wynik remisowy dalej dawał nam dużo. Druga stracona bramka była ciosem, bo padła z niczego. Dwie proste straty, głupie przegrane przebitki i zawodnik gospodarzy wychodzi sam na sam. Wystarczyło mądrze stanąć z tyłu i przytrzymać ten remis - skomentował szkoleniowiec.
W 52. minucie z boiska zszedł kontuzjowany Florin Bejan. - Prawdopodobnie ma złamany nos. Resztę powiemy po jakichś dokładnych badaniach - wyjaśnił Zieliński.
Zobacz wideo: Ani słowa o sporcie: Tałant Dujszebajew (część 1.)
{"id":"","title":""}