Jak ujawnia dziennik "The Guardian", nazwisko Gianniego Infantino, nowego prezydenta FIFA, figuruje w tzw. "Panama Papers". Miał brać udział w transakcjach zawartych przez UEFA w czasach, gdy był dyrektorem jej departamentu prawnego.
Podpisy Infantino widnieją na dokumentach dotyczących sprzedaży praw telewizyjnych z lat 2003 i 2006.
Umowy na pokazywanie praw m.in. Ligi Mistrzów, Pucharu UEFA, Superpucharu Europy czyli rozgrywek należących do UEFA. Umowy miały być podpisywane za pośrednictwem firm funkcjonujących w rajach podatkowych.
UEFA zaprzecza jakoby historia była prawdziwa. "Prawa zostały sprzedane w normalnym, otwartym, uczciwym procesie. Oferta, która zwyciężyła, była wyższa o 20 procent od kolejnej. Gianni Infantino był jednym z dyrektorów, który miał uprawnienia, by podpisać taką umowę, dlatego jego nazwisko widnieje pod kontraktem. To standardowa praktyka"
Sprawa rzuca cień na Infantino, nowego prezydenta FIFA, który miał kojarzyć się z odbudowaniem wizerunku światowej federacji po latach rządów Seppa Blattera.
Zobacz wideo: #dziejesienazywo: Bojowe nastroje przed Euro. "Piszczka satysfakcjonuje wyłącznie mistrzostwo Europy"