Bawarczycy już po 110 sekundach prowadzili z Portugalczykami 1:0, ale później mieli spore problemy w ofensywie i nie strzelili drugiego gola. Co istotne, w meczu u siebie zachowali czyste konto i przed rewanżem są w korzystnym położeniu. Gdy jednak przypomnieć wynik z ubiegłorocznego meczu ćwierćfinałowego z FC Porto na Allianz Arena w Monachium - 6:1 - kibice Bayernu mogą być zaniepokojeni formą drużyny.
- Oczywiście była szansa na wyższe zwycięstwo, ale równie dobrze mogliśmy przegrać to spotkanie. Ludzie wciąż nie doceniają Benfiki. Rozumiem, że mówią o niej w kontekście łatwego przeciwnika, ale chyba nigdy wcześniej nie widzieli meczu zespołu z Lizbony. W ostatnich dziesięciu dniach obejrzałem wiele występów Benfiki i byłem pod ogromnym wrażeniem - przyznał po końcowym gwizdku Pep Guardiola.
- Jestem bardzo zadowolony z występu drużyny, ponieważ wysoki poziom rywala po prostu nie pozwolił nam na więcej. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów zawsze decydujący jest drugi mecz. Wierzę w mój zespół i do Lizbony udamy się po zwycięstwo, a nie w celu obrony skromnej zaliczki - ocenił.
Jeśli liderzy Bundesligi 13 kwietnia zdobędą na Estadio da Luz przynajmniej jedną bramkę, Benfice potrzebne będą aż trzy trafienia, a odnotujmy, że ekipa Rui Vitorii wystąpi bez zawieszonego za kartki najlepszego strzelca Jonasa.
Zobacz wideo: Probierz: Brakuje nam jakości
Źródło: WP SportoweFakty