Kontrowersyjne słowa byłego bramkarza. Tomaszewski: Kto mieczem wojuje, od miecza ginie

Stefano Tacconi, były bramkarz Juventusu, skrytykował Gianluigiego Buffona za zachowanie przy golu strzelonym przez Roberta Lewandowskiego oraz odniósł się do postawy współczesnych bramkarzy. Stanowczo skrytykował go Jan Tomaszewski.

- Buffon powinien był wyjść znacznie wcześniej z bramki do Lewandowskiego. Powinien był zmasakrować mu twarz, zrobić wszystko, żeby nie był w stanie oddać strzału - miał powiedzieć Stefano Tacconi w wywiadzie radiowym.

- Nie rozumiem tej wypowiedzi. Juventus może sobie pluć w brodę, że przegrał rywalizację z Bayernem, bo prowadząc 2:0 praktycznie miał zwycięstwo w tym dwumeczu. Później, kiedy Bayern wygrał 4:2, szuka się winnych - odpowiada Jan Tomaszewski.

58-letni były piłkarz poszedł nawet dalej w swoich wypowiedziach, mówiąc między innymi: "Współcześni bramkarze to już nie to samo, co w moich czasach. My byliśmy znacznie bardziej agresywni, a nasze zachowania w bramce o wiele bardziej brawurowe. Teraz zawodnicy na tej pozycji są pasywniejsi". - Nie wiem po co on to mówi. Jest takie przysłowie: "kto mieczem wojuje, od miecza ginie". Ile razy widać, jak zawodnik przeskakuje bramkarza w polu karnym? To jest normą, a nie to, że go kopie. Musi być ogólne poszanowanie - irytuje się Jan Tomaszewski.

- To brak poszanowania dla przeciwnika. Ja nigdy nie sfaulowałem brutalnie, starałem się grać fair. Tak gra większość bramkarzy - podkreśla.

"Bohater z Wembley" odniósł się także do współczesnych bramkarzy, o których mówił Stefano Tacconi. - W naszych czasach była inna piłka. Ona leciała, a te dzisiejsze śmigają, bo są o 30 proc. szybsze. Sprawa następna, bramkarz w tej chwili jest jedenastym zawodnikiem. Musi grać nogą, musi umieć wprowadzać piłkę do gry. Manuel Neuer jest tego kapitalnym przykładem. Dla mnie był najlepszym piłkarzem ostatnich mistrzostw świata - piłkarzem, nie bramkarzem - skomentował były reprezentant Polski.

Od bramki Roberta Lewandowskiego zaczął się powrót Bayernu Monachium, który przegrywał już 0:2 w meczu rewanżowym, a ostatecznie pokonał Juventus Turyn 4:2 i awansował do ćwierćfinałów.

Zobacz wideo: Rugby. Chuligański sport dla dżentelmenów

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: