Dramatyczny apel działaczy Ruchu Chorzów. Klub potrzebuje 18 milionów złotych

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Działacze Ruchu Chorzów przyznali, że klub znalazł się w trudnej sytuacji. Pomoc miasta może sprawić, że Niebiescy w końcu wyjdą na prostą. Wszystko zależy od radnych.

Ruch Chorzów potrzebuje 18 milionów złotych, aby spłacić długi. Jeśli ich nie otrzyma, wówczas klub najprawdopodobniej nie otrzyma licencji na grę w Ekstraklasie. - Nie tak dawno licencja była zależna od tego czy klub nie miał zadłużenia wobec członków PZPN, czyli m.in. trenerów, piłkarzy, pracowników i innych klubów. Z realizacją tego zapisu nie mamy problemu. Do 31 marca – daty, którą określa podręcznik licencyjny – złożymy stosowne dokumenty. Tyle, że to za mało. Teraz Komisja Licencyjna wymaga też od klubu realnych prognoz finansowych na dalsze funkcjonowanie klubu. I właśnie z tym problemem musimy się uporać - stwierdza cytowany przez oficjalną stronę klubową Prezes Ruchu Dariusz Smagorowicz.

Od 2011 roku chorzowianie współpracowali z funduszem finansowym. Jednak po zmianach w tamtejszej spółce nowy właściciel zażądał natychmiastowej spłaty zobowiązań. W związku z tym działacze klubu z ulicy Cichej zwrócili się do Prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotali oraz radnych o pożyczkę w wysokości 18 milionów złotych.

Miasto jest gotowe wesprzeć klub, ale wiązałoby się to z odłożeniem o kilka lat przebudowy stadionu przy ulicy Cichej. - Wszyscy wiemy, że nie stać nas na jednoczesne ratowanie klubu i budowę stadionu przy Cichej. Wielokrotnie powtarzałem, że miasto nie udźwignie podwójnego obciążenia. Teraz ja i wszyscy radni zostaliśmy postawieni przed wyborem: spełnić obietnicę wyborczą czy ratować finansowo Ruch - powiedział Prezydent Chorzowa. - Mamy dylemat. Czy spełniamy wymogi licencyjne i gramy w Ekstraklasie na Stadionie Śląskim, czy nie spełniamy wymogów, gramy na nowym stadionie przy Cichej, ale w IV lidze. Dla mnie wybór jest klarowny. Wiem też, że klub jest równie ważny dla miasta. Razem gramy do jednej bramki - dodał Mariusz Klimek, który przed laty uratował chorzowian przed upadkiem, a obecnie jest doradcą zarządu Ruchu ds. sportowych.

W specjalnie zorganizowanym spotkaniu wzięli również udział przedstawiciele kibiców, którzy zgodzili się, że najważniejsza jest spłata zadłużenia. Teraz wszystko w rękach chorzowskich radnych, którzy 31 marca opowiedzą się czy klub otrzyma pożyczkę od miasta.

Zobacz wideo: Jego samobójstwo wstrząsnęło Polską. Rodzice wciąż nie mogą pogodzić się z tą śmiercią

Komentarze (20)
avatar
Piotr Daniel
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1000000 Euro to za mało za Stępińskiego to niech spadają pseudo działacze do IV ligi. 
avatar
Anteqa
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech spadają, skoro tacy nieudacznicy rządzą tym klubem. Ruch od lat ma problemy z kasą i widać nic się tam nie poprawia. Nad Widzewem nikt się nie litował, więc i Ruch niech spada. Może w koń Czytaj całość
avatar
Urszula Biela
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To straszne. Nie byłoby Wielkich Derbów Śląska. Ruch-Górnik. 
avatar
Tomasz Trawicki
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
A miesiąc temu Lech dawał 1 milion euro za Stępińskiego i nie sprzedali a teraz żebrają ?? 
avatar
Ziemniak82PL
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Niech spadają jak narobił długów to niech lecą, jak można wydawać więcej niż się ma, to tylko świadczy jakie Debil zarządzają tym klubem