Radosław Gilewicz: Juventus nie da rady. Bayern Monachium zmiażdży Włochów

AFP / OLIVIER MORIN / AFP / OLIVIER MORIN / AFP
AFP / OLIVIER MORIN / AFP / OLIVIER MORIN / AFP

- Juventus może być groźny w kontrataku i dzięki Mario Mandżukicowi. Chorwat próbuje całemu światu udowodnić, że jest najlepszym napastnikiem na Ziemi. Oszukuje samego siebie - mówi były snajper między innymi VfB Stuttgart, Radosław Gilewicz.

- Włosi po prostu nie dadzą rady. Strzelili u siebie dwa gole tylko dlatego, że błędy popełnił młody zawodnik, Joshua Kimmich - przekonuje Gilewicz, który jest ekspertem od Bundesligi w stacji Eurosport 2.

- Tym razem to już nie będzie ten sam Kimmich. Podczas meczu przeciwko Borussii Dortmund, pokazał, że zrobił ogromny postęp. Gra bardzo odpowiedzialnie, co jest naprawdę imponujące. W końcu drużyna Thomasa Tuchela prezentuje formę topową. Z pewnością osiągnęła poziom Ligi Mistrzów.

Między innymi ze względu na Kimmicha nie obawiałbym się o linię obrony Bayernu. Powoli do optymalnej dyspozycji dochodzi też Mehdi Benatia. Są jeszcze gracze klasy Davida Alaby czy Philippa Lahma.

Na tym etapie sezonu nie mówiłbym też o przemęczeniu. To będzie temat w czerwcu, kiedy ruszą mistrzostwa Europy. Jesteśmy w połowie marca, Pep Guardiola ostatnio rotował. To słowo nie padło w żadnym wywiadzie, nie będzie takiego kłopotu.

Kolejny argument przemawiający za Niemcami to piłkarskie umiejętności. Do bramki Paulo Dybali na 1:2 "Juve" nawet nie oddało strzału. Teraz mecz odbędzie się na Allianz Arenie. Bayern w europejskich pucharach nie przegrał tam od dawna. Ostatni raz uległ Realowi Madryt 0:4 29 kwietnia 2014 roku.

Lider Bundesligi ma po swojej stronie nieprawdopodobną siłę poszczególnych zawodników. Widać to było nie tylko podczas meczu z Werderem Brema. Kiedy trzeba przyspieszać, podopieczni Guardioli wymieniają kilka szybszych podań i pakują piłkę do siatki. Werderowi wbili pięć goli, choć zbyt mocno się nie zmęczyli. Umiejętnościami indywidualnymi potrafią zgnieść. A kiedy dołączyć do tego kolektyw... Obawiam się, że właśnie to zostanie zrobione w środowy wieczór. Przewiduję jeszcze większe posiadanie piłki Bayernu. Zmiażdżą rywali.

Juventus może być groźny wyłącznie w kontrataku i dzięki Mario Mandżukicowi. Chorwat próbuje całemu światu udowodnić, że jest najlepszym napastnikiem na Ziemi. Oszukuje samego siebie.

Notował Mateusz Karoń

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piękna przewrotka w Serbii

Komentarze (3)
avatar
GrzegorzW-wa
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Gilewicz pomylił się pan i to straszliwie. 
Dudzio
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na prawdę śmieszą mnie już komentarze ekspertów. Są tak jednostronne i nieobiektywne że szkoda gadać. Mam wrażenie że dla nich liczy się tylko nazwa drużyny, nie aktualna sytuacja drużyny a już Czytaj całość
lama57
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli gilewicz przepowiedzial nam juz caly mecz a wiec nie ma co juz ogladac ...