Duże natężenie meczów powoduje, że głównym zadaniem zawodników przed 27. kolejką jest regeneracja sił. - Te mecze powodują, że zawodnicy są mocno zmęczeni i łapią infekcje. One nie są groźne, ale wykluczają z treningów. Zrobimy wszystko, żeby jak najszerszą grupę zawodników mieć do dyspozycji w meczu ze Śląskiem, ale przyznam szczerze, że są różne scenariusze - powiedział Marcin Brosz.
Wiadomo już, że przeciwko wrocławianom nie zagra kontuzjowany Dmitrij Wierchowcow. Pod znakiem zapytania stoi także występ Vlastimira Jovanovicia. - Jova mniej odczuł to zderzenie niż Dimitrij, ale mimo wszystko pozostawiło to pewien ślad.
Problemy kadrowe oznaczają, że sztab szkoleniowy znów musi szukać pomysłu na zestawienie obrony. - Możemy robić ustawienia alternatywne z Bartkiem Grzelakiem, Bartkiem Kwietniem. Ta najbardziej stabilna dwójka to Diaw i Dejmek - tłumaczy Brosz. Mimo świetnego występu przeciwko Wiśle nie wiadomo czy od pierwszej minuty zaprezentuje się Nabil Aankour. - Planując rundę i nasz system gry byłem przekonany, że Nabil szybciej otrzyma francuski paszport. Niestety musi polecieć do Paryża, złożyć dokumenty, wszystko rozbija się o czas.
Postawa WKS w piątkowe popołudnie jest dużą niewiadomą. Znak zapytania jest jeszcze większy po tym, jak drużynę przejął Mariusz Rumak. - Szkoda czasu na analizowanie wariantów, musimy się skupić na sobie - uważa opiekun Korony.
Nie ulega wątpliwości, że spotkanie ze Śląskiem będzie miało duży wpływ na układ tabeli. - Zdajemy sobie sprawę, że takie bezpośrednie mecze mają ogromny ciężar gatunkowy. Z jednej strony cieszymy się na te spotkania, a z drugiej są ciężkie. Jesteśmy do tego przygotowani, wszyscy zawodnicy palą się do gry, mamy pomysł na Śląsk i postaramy się go zrealizować.
Ekipa z Kolporter Areny nie przegrała w lidze od dwóch kolejek. Z jednej strony jest to pozytyw, z drugiej samymi remisami ciężko będzie zrealizować postawione cele. - Bardzo byśmy chcieli wygrać, ale od słów punktów nam nie przybywa. Trzeba wiarę przenieść na boisko, a tam sama znowu wiara nie wystarczy. Potrzebne są schematy, automatyka i dopiero jak tak się gra, to dajemy sobie szanse na poziomie Ekstraklasy - puentuje Marcin Brosz.
Zobacz wideo: Sprawy Blattera ciąg dalszy. Przeszukania w biurach francuskiej federacji piłkarskiej
Źródło: Foto Olimpik/x-news