Nie wiadomo, czy trener Czesław Michniewicz miał przeczucie czy przekonanie, gdy zapowiadał, że pojedynek z Ruchem Chorzów będzie ciekawszy niż poprzednie, ale nie był gołosłowny. Formacje były rozciągnięte, a piłkarze poruszali się żwawo na boisku. Efektem były dwa gole w 10 minut.
Porządek w jedenastce Pogoni Szczecin zrobił Takafumi Akahoshi. Dzięki jego powrotowi po chorobie Ricardo Nunes i Adam Frączczak mogli wrócić na nominalne pozycje. Na dodatek Japończyk zdobył gola sprytnym strzałem głową po centrze Nunesa.
Pogoń miała tak dużą ochotę na zdobywanie bramek, że doprowadziła również do remisu 1:1. Po kombinacyjnym rozegraniu Ruchu Rafał Grodzicki bił piłkę mocno w pole bramkowe Pogoni, a tam Adam Frączczak zdobył niefortunnego gola samobójczego, gdy próbował uprzedzić Mariusza Stępińskiego.
Zaatakowali Portowcy, a Ruch musiał obejrzeć raz jeszcze japoński horror. Akahoshi zdobył w tym sezonie pięć goli, a cztery z nich wbił Niebieskim. Generalnie Samuraj trafił już sześć razy do bramki Ruchu, a to liczba, która robi wrażenie. W 30. minucie przyczaił się za plecami Pawła Oleksego, doskoczył do wrzutki Łukasza Zwolińskiego i płaskim strzałem pokonał Matusa Putnockiego.
Ruch nie statystował. Obie drużyny miały po osiem strzałów, w tym trzy celne. Waldemar Fornalik musiał postarać się o jakiś element zaskoczenia. Łukasz Moneta zmienił Tomasza Podgórskiego. Na początek drugiej części zaskoczył jednak co najwyżej Michał Koj własnego bramkarza. Intuicyjna obrona Słowaka uchroniła przyjezdnych przed stratą trzeciego gola.
Do kompletu Grodzicki zaczął biegać w koszulce Artura Lenartowskiego. Pół żartem, pół serio tak zdezorientował Jarosława Fojuta, że zmusił go do faulu w szesnastce. Ruch dostał rzut karny. Wyrównania na 2:2 jednak w tym momencie nie było, ponieważ Stępiński ostemplował słupek po uprzednim zmyleniu Jakuba Słowika.
Ruch potrafił podnieść się po tym pudle i wygrać dreszczowiec 3:2! Dwa gole, które odwróciły wynik zdobył ten, który całą dotychczasową karierę marzył o występie w Szczecinie - urodzony tam Patryk Lipski. Pierwszego gola wbił Portowcom z rzutu karnego po bezmyślnym faulu ratunkowym Słowika, a drugiego strzałem głową po dośrodkowaniu Oleksego.
Pogoń grała w tym momencie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Słowika i już się nie podniosła.
Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów 2:3 (2:1)
1:0 - Takafumi Ahahoshi 4'
1:1 - Adam Frączczak (sam.) 8'
2:1 - Takafumi Akahoshi 30'
2:2 - Patryk Lipski (k.) 76'
2:3 - Patryk Lipski 85'
W 59. minucie Mariusz Stępiński (Ruch) nie wykorzystał rzutu karnego. Trafił w słupek.
Składy:
Pogoń: Jakub Słowik – Adam Frączczak, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes – Takafumi Akahoshi (88' Miłosz Przybecki), Mateusz Matras, Rafał Murawski, Adam Gyurcso – Władimir Dwaliszwili (73' Dawid Kudła), Łukasz Zwoliński (88' Marcin Listkowski).
Ruch: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Michał Koj, Rafał Grodzicki, Paweł Oleksy – Maciej Iwański (63' Łukasz Hanzel), Łukasz Surma – Kamil Mazek, Patryk Lipski, Tomasz Podgórski (46' Łukasz Moneta) – Mariusz Stępiński (90+1' Michał Efir).
Żółte kartki: Czerwiński, Fojut (Pogoń) oraz Hanzel (Ruch).
Czerwona kartka: Słowik (Pogoń) /72' - za faul/
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 4345.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: kuriozalna decyzja sędziego