Pasy prowadziły w Poznaniu po bramce Bartosza Kapustki, Kolejorz jednak błyskawicznie wyrównał i bardzo długo zanosiło się na podział punktów. Dopiero w 87. minucie zwycięskiego gola dla gospodarzy zdobył Maciej Gajos.
- To przykra porażka, która mocno nas boli, bo dostaliśmy bramkę w najmniej spodziewanym momencie. Tak jednak bywa, gdy nie potrafi się uszanować tego co już się ma. W końcówce moi zawodnicy próbowali wywalczyć pełną pulę i dlatego ostatecznie przegraliśmy - powiedział Jacek Zieliński.
W drugiej połowie Cracovia prezentowała się lepiej niż przed przerwą, lecz jej szkoleniowca to nie zadowoliło. - W polu długimi fragmentami dominowaliśmy, jednak nie przekładało się to na sytuacje. Później niepotrzebnie się odkryliśmy i spotkała nas za to kara.
Zieliński uważa, że Kolejorz niczym jego drużyny nie zaskoczył. - Straciliśmy dwa gole, to jest największe zaskoczenie - stwierdził nieco żartobliwie. - Zespoły w Ekstraklasie znają się bardzo dobrze, więc szukanie takich przyczyn porażki byłoby na wyrost. Byliśmy przygotowani na to co zaprezentował Lech. Przez większość gry mieliśmy kontrolę nad meczem, ale zupełnie inna sprawa to wymierne efekty, których nam zabrakło - zakończył.
Zobacz wideo: Tomasz Jodłowiec: Musieliśmy zmazać plamę po meczu z Termaliką
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.