Lech Poznań coraz bliżej czołówki. Cracovia poległa mimo wymarzonego początku

Lech Poznań pokonał w meczu przyjaźni Cracovię, mimo iż na samym początku stracił bramkę. Obie drużyny starały się grać ofensywnie i kibice zobaczyli sporo podbramkowych sytuacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed spotkaniem Jan Urban mówił, że spodziewa się otwartego meczu i rzeczywiście tak było od pierwszej minuty. Cracovia nie zamierzała się bronić i już w 7. minucie objęła prowadzenie. Mateusz Cetnarski z prawej strony pola karnego płasko dośrodkował do niepilnowanego Bartosza Kapustki, któremu nie pozostało nic innego niż umieścić piłkę w bramce Lecha Poznań.

Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Darko Jevtić dopadł w polu karnym do piłki za krótko wybitej przez Jakuba Wójcickiego, oddał strzał prawą nogą, a futbolówka odbiła się jeszcze od Piotra Polczaka i zaskoczony Grzegorz Sandomierski musiał wyjąć ją z siatki.

W kolejnych minutach brakowało klarownych sytuacji. Lech miał lekką przewagę optyczną, ale groźną okazję stworzył dopiero w 30.minucie, gdy Tamas Kadar zagrał do Gergo Lovrencsicsa, a jego płaski strzał z pola karnego nogami obronił bramkarz Cracovii. Pasy również starały się atakować. Strzały Kapustki i Jendriska z dystansu były jednak słabej jakości.

Przed przerwą poznaniacy powinni wyjść na prowadzenie. Najpierw doskonałą szansę na zdobycie drugiej bramki miał Jevtić. Szwajcar otrzymał dobre podanie od Kadara, wbiegł z piłką w pole karne, ale jego strzał był niecelny. Jeszcze lepszą okazję zmarnował Dawid Kownacki. Napastnik Kolejorza otrzymał płaskie podanie od Lovrencsicsa, ale z kilku metrów uderzył ponad poprzeczką.

W drugiej połowie przez długi czas lepiej radzili sobie goście, którzy chwilę po wznowieniu gry mogli wyjść na prowadzenie. Mateusz Cetnarski dośrodkował z rzutu wolnego, a dobry strzał głową oddał Jendrisek. Wydawało się, że piłka wpadnie do bramki, ale kapitalnie interweniował Jasmin Burić. W 59. minucie w dogodnej sytuacji piłkę nad bramką posłał Diabang. Warto podkreślić, że kolejnym znakomitym podaniem popisał się Cetnarski. W odpowiedzi groźnie uderzał bardzo aktywny Lovrencsics.

Końcówka meczu należała do mistrzów Polski. Najpierw sygnał do ataku dał Łukasz Trałka, którego strzał głową w kapitalnym stylu obronił Sandomierski. Bramkarz Cracovii po chwili jednak skapitulował. Lovrencsics dośrodkował z prawej strony boiska do wprowadzonego chwilę wcześniej Macieja Gajosa, a ten płaskim strzałem zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Podwyższyć wynik mógł jeszcze Abdul Aziz Tetteh, ale jego potężny strzał sprzed pola karnego był niecelny.

Lech Poznań - Cracovia 2:1 (1:1)
0:1 - Bartosz Kapustka 7'
1:1 - Darko Jevtić 9'
2:1 - Maciej Gajos 87'

Składy:
Lech Poznań:

Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar, Karol Linetty, Łukasz Trałka, Gergo Lovrencsics, Darko Jevtić (70' Abdul Aziz Tetteh), Sisi (70' Kamil Jóźwiak), Dawid Kownacki.

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Luiz Santos Deleu, Hubert Wołąkiewicz, Piotr Polczak, Jakub Wójcicki (90+1' Hubert Adamczyk), Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Bartosz Kapustka (88' Anton Karaczanakow), Mateusz Cetnarski, Boubacar Dialiba (74' Tomas Vestenicky), Erik Jendrisek.

Żółta kartka: Gergo Lovrencsics (Lech).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 24 813.

Zobacz wideo: Tomasz Jodłowiec: Musieliśmy zmazać plamę po meczu z Termaliką

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.
[event_poll=52934]

Źródło artykułu: