Młody szkoleniowiec przejął drużynę po zwolnionym Tadeuszu Pawłowskim, ale praca Marcina Broniszewskiego ma jedynie charakter tymczasowy. Poprowadził Wisłę w ostatnim meczu 26. kolejki z Piastem Gliwice (1:1) i poprowadzi ją jeszcze we wtorkowym, zaległym spotkaniu 25. serii z Koroną Kielce.
36-latek godzi się na takie rozwiązanie, które nie jest dla niego pierwszyzną. Opiekował się już Białą Gwiazdą w czterech ostatnich meczach rundy jesiennej między zwolnieniem Kazimierza Moskala a zatrudnieniem Tadeusza Pawłowskiego.
- Nie są to moje decyzje. Wszystko zależy od zarządu i Rady Nadzorczej. Jeżeli zostanie podjęta decyzja, że mam poprowadzić trening, to go poprowadzę. Jeżeli nie, to nie będę tego robił. Mam podpisany kontrakt trenerski i te kompetencje są przeznaczone dla mnie. Nie ja tu decyduję - mówi Broniszewski.
Jednym z kandydatów na trenera Wisły jest Franciszek Smuda, który pracował przy Reymonta 22 już w latach 1998-1999, 2001-2002 i 2013-2015. Trzeciego powrotu "Franza" nie chcą jednak kibice Białej Gwiazdy i dali temu wyraz podczas piątkowego meczu z Piastem.
Arkadiusz Głowacki nie chce komentować zaistniałej sytuacji: - Proszę nas nie obarczać tą odpowiedzialnością. W klubie są ludzie za to odpowiadający.
Więcej do powiedzenia ma Paweł Brożek. - Różne są spekulacje i oczywiście chciałbym, żeby to odbywało się poza drużyną, bo to nam nie pomaga, ale to jest tylko decyzja właściciela i zarządu. Im szybciej to nastąpi, tym lepiej - mówi napastnik Wisły i dodaje: - Nie jestem od oceniania kandydatur. Nigdy tego nie robiłem i nie będę tego robił. Mogę powiedzieć tylko, że trenera Smudę znam i to człowiek, który ma charyzmę. Nam jest potrzebny człowiek, który podniesie drużynę mentalnie.
Zobacz wideo: Mariusz Pawełek: Niepotrzebnie zagraliśmy tak nerwowo
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.