Przemysław Tytoń nie zawinił przy sensacyjnej porażce VfB Stuttgart

AFP / Thomas Kienzle / Na zdjęciu: Przemysław Tytoń
AFP / Thomas Kienzle / Na zdjęciu: Przemysław Tytoń

VfB Stuttgart w pierwszych pięciu kolejkach rundy rewanżowej zdobył 13 punktów, a Hannover 96 w tym okresie nie wywalczył ani jednego "oczka". Porażkę zespołu Przemysława Tytonia 1:2 z outsiderem na własnym terenie można więc uznać za sensację.

Kibice VfB Stuttgart zaczynali się już przyzwyczajać do skutecznej gry podopiecznych Juergena Kramnego, ale w sobotnie popołudnie gospodarze pudłowali na potęgę. Die Schwaben zmarnowali mnóstwo dogodnych sytuacji, zwłaszcza przy stanie 1:1, tymczasem Hannover 96 był znacznie skuteczniejszy.

Przemysława Tytonia dwukrotnie pokonał obrońca Die Roten Christian Schulz. "Przy obu strzałach nie miał żadnych szans" - napisali zgodnie dziennikarze "Sportalu" i "Stuttgarter Nachrichten", pozytywnie oceniając występ polskiego bramkarza. I rzeczywiście, Tytoń przy drugim trafieniu popisał się świetnym refleksem, ale nie można było wymagać od niego, że przy tak trudnej interwencji nie sparuje piłki wprost pod nogi Schulza i nie umożliwi w ten sposób 32-latkowi dobitki.

Golkiper otrzymał korzystne noty "3" oraz "2" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza), ponieważ w pozostałych sytuacjach interweniował pewnie i bez zarzutu. "To nie przez niego VfB doznało porażki" - skonstatował "Sportal", bardziej krytycznie recenzując postawę kwartetu obrońców. Nie popisał się tym razem przede wszystkim Kevin Grosskreutz ("4,5").

Stuttgartczycy po końcowym gwizdku musieli czuć ogromną sportową złość, gdyż z przebiegu meczu zasłużyli na komplet punktów. Okazję do rehabilitacji będą mieć już w środę, kiedy rozegrają kolejny pojedynek ligowy - na wyjeździe z Borussią Moenchengladbach.

Zobacz wideo: Z Dujszebajewem o medal IO

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: