LE: Bardzo pewny awans Borussii, FC Porto bezradne. Ginter godnie zastąpił Piszczka

Borussia Dortmund u siebie wygrała z FC Porto 2:0, a w rewanżu zwyciężyła 1:0 i wywalczyła awans do 1/8 finału Ligi Europy. Na boisku zabrakło narzekającego na uraz Łukasza Piszczka.

W tym artykule dowiesz się o:

Borussia wybrała się na Estadio Dragao z dwubramkową zaliczką i Porto musiało zaatakować, chcąc odrobić stratę, lecz nie zdołało zepchnąć rywala do defensywy. Podopieczni Thomasa Tuchela nie dominowali wprawdzie tak bardzo jak w Dortmundzie, jednak ich awans nawet przez sekundę nie był zagrożony.

Po nudnym początku żółto-czarni przeprowadzili akcję, która de facto pozbawiła złudzeń Smoki. Po dograniu Henricha Mchitarjana strzelał Marco Reus i jego uderzenie Iker Casillas zdołał obronić, ale z dobitkę pośpieszył Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk ostemplował poprzeczkę, po czym na linii bramkowej golkiper Porto wepchnął piłkę do bramki. W tym momencie gospodarze do awansu potrzebowali aż czterech goli.

Porto przebudziło się pod koniec pierwszej połowy i wyrównałoby za sprawą Silvestre'a Vareli, gdyby nie kapitalna interwencja Romana Burkiego. Szwajcar świetnie obronił również strzał piętą Vincenta Aboubakara w 55. minucie, ratując swój zespół. Na więcej Porto nie było stać, a piłka w bramce Casillasa znalazła się jeszcze dwukrotnie, jednak w obu przypadkach arbiter dopatrzył się ofsajdu.

Końcówka dostarczyła niewielkich emocji, ale trzeba odnotować efektowny strzał Yacine Brahimiego w poprzeczkę oraz uderzenie Mchitarjana w słupek w sytuacji sam na sam z Casillasem.

Borussia kolejny raz świetnie spisała się w defensywie. Po ośmiu występach w 2016 roku ma stracone zaledwie dwa gole! W obecnej formie jest jednym z głównych faworytów Ligi Europy, chociaż rywalizacją z Sevilla FC, Liverpoolem czy Manchesterem United z pewnością byłaby znacznie bardziej wymagająca niż z bezbarwnym Porto.

Łukasz Piszczek, który strzelił gola w pierwszym meczu, tym razem nie mógł wystąpić na skutek urazu. Godnie zastąpił go Matthias Ginter. Niemiec ostatnio przegrywał rywalizację z naszym rodakiem i był wystawiany przez Tuchela w drugiej linii. W Porto wrócił na bok defensywy i okazał się silnym punktem BVB.

FC Porto - Borussia Dortmund 0:1 (0:1)
0:1 - Iker Casillas (sam.) 23'

Pierwszy mecz: 0:2, awans: Borussia Dortmund

Składy:

Porto: Iker Casillas - Maxi Pereira, Miguel Layun, Ivan Marcano, Jose Angel - Ruben Neves, Danilo Pereira - Silvestre Varela (65' Yacine Brahimi), Evandro (71' Hector Herrera), Moussa Marega - Vincent Aboubakar (56' Hyun-Jun Suk).

Borussia: Roman Burki - Matthias Ginter, Sven Bender, Mats Hummels (46' Neven Subotić), Marcel Schmelzer - Ilkay Gundogan (46' Nuri Sahin), Julian Weigl - Henrich Mchitarjan, Shinji Kagawa, Marco Reus (70' Adrian Ramos) - Pierre-Emerick Aubameyang.

Żółte kartki: Evandro, Ruben Neves, Maxi Pereira (Porto) oraz Roman Burki, Nuri Sahin (Borussia).

Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: ostre wejście Teveza

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (0)