W niedzielnym meczu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza 29-latka zabrakło nawet na ławce rezerwowych, bo do stolicy Wielkopolski wciąż nie dotarł jego certyfikat. Sytuacja nie wygląda najlepiej.
- Nie ukrywam, że jestem trochę wystraszony, bo znam sytuację innego zawodnika, którego sprowadzono z Korei Południowej do Hiszpanii i on czekał na załatwienie wszelkich formalności aż trzy tygodnie - powiedział trener Jan Urban. To dość podobny przypadek, bowiem Sisi przechodził do Kolejorza z koreańskiego Suwon FC.
- Mam nadzieję, że w naszym przypadku tak długo to nie potrwa, bo nie mamy na bokach zbyt wielu opcji. Było to zresztą widać już w trakcie meczu z Termaliką. Gdy boisko opuścił Gergo Lovrencsics, to najpierw jego miejsce zajął Darko Jevtić, a później Maciej Gajos. Problem w tym, że to nie jest ich optymalna pozycja - dodał Urban.
Jeśli Sisi zostanie w najbliższym czasie uprawniony do gry, to kolejna okazja do debiutu w Lechu pojawi się w przyszłą sobotę, gdy poznaniacy zmierzą się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Zobacz wideo: Jacek Zieliński: Brakowało nam skuteczności. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.