3:1 z VfL Wolfsburg, 3:1 z 1.FC Koeln, 2:1 z Hamburgerem SV, 4:2 z Eintrachtem Frankfurt i 2:0 z Herthą Berlin - VfB Stuttgart wygrał każdy z ostatnich pięciu pojedynków ligowych. Ostatnia raz taką serię Die Schwaben mieli na przełomie 2009 i 2010 roku, czyli ponad 6 lat temu!
Przemysław Tytoń w sobotę wreszcie zachował czyste konto, ale trzeba przyznać, że miał niewiele pracy. "Rywale rzadko go zatrudniali, jednak kiedy tylko był potrzebny, stawał na wysokości zadania" - skomentowali redaktorzy "Stuttgarter Nachrichten", którzy przyznali Polakowi notę "2" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).
"Sportal" również zwrócił uwagę, że Tytoń miał spokojne popołudnie i wyróżnił się w zasadzie tylko w pierwszej połowie, skutecznie broniąc strzał Vedada Ibisevicia. Bramkarza oceniono na "3", korzystniej recenzując występ autorów goli i bohaterów drużyny: Sereya Die ("1,5") oraz Filipa Kosticia ("2,5").
Stuttgart wciąż nie zajmuje zadowalającej lokaty w tabeli, ale w obecnej formie nie jest bez szans na awans do europejskich pucharów. Herthę pokonał bez większego problemu mimo absencji lidera zespołu Daniela Didaviego, który pauzował za kartki. Za tydzień VfB czeka trudny wyjazdowy pojedynek z Schalke 04 Gelsenkirchen.
Zobacz wideo: Jacek Zieliński: Brakowało nam skuteczności. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.