Niespodzianka w Łęcznej. Górnik urwał punkt liderowi

Newspix / Krzysztof Rzewnicki
Newspix / Krzysztof Rzewnicki

Pomimo optycznej przewagi Piasta Gliwice to Górnik Łęczna miał lepsze okazje do strzelenia bramki w pierwszej połowie. Po przerwie lider również nie potwierdził swojej wyższości i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

W wyjściowej jedenastce Górnika pojawili się aż czterej debiutanci. Nowe twarze nie podniosły jakości gry gospodarzy. Szczególnie kiepsko wyglądał środek pola, gdzie nikt nie chciał wziąć na swoje barki odpowiedzialności za rozgrywanie piłki. Mimo wszystko łęcznianie już w 9. minucie mieli niezłą okazję, ale Grzegorz Bonin fatalnie uderzył w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

To Piast posiadał inicjatywę i z mozołem starał się sforsować defensywę przeciwnika. Sporo było zamieszania w polu karnym gospodarzy, lecz zawsze wychodzili oni z opresji obronną ręką. Gliwicki zespół rzadko decydował się na strzały, przez co Dziugas Bartkus był praktycznie bezrobotny.

Górnik solidnie prezentował się w defensywie i od czasu do czasu próbował się odgryzać. W 27. minucie Jakub Świerczok świetnym podaniem obsłużył Bonina, który po raz drugi trafił prosto w Jakuba Szmatułę. 60 sekund później 23-letni napastnik przeprowadził indywidualną akcję przez pół boiska i zwieńczył ją lekkim strzałem w golkipera Piasta.

Im bliżej końca pierwszej połowy, tym odważniej atakowali goście. Długo utrzymywali się oni przy piłce, wymieniali podania i starali się przedostać jak najbliżej bramki, ale brakowało im precyzji przy wykończeniu akcji.

Tuż po przerwie Górnikowi zabrakło centymetrów, by objąć prowadzenie. W 50. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Krzysztof Danielewicz, ale Radosław Pruchnik trafił w poprzeczkę! W odpowiedzi kilka minut później z rzutu wolnego przymierzył Patrik Mraz i na posterunku był Bartkus.

Łęczyńska drużyna zaprezentowała się z lepszej strony w drugiej połowie i zagrażała rywalom przede wszystkim po szybkich akcjach. W 58. minucie grę wznowił Bartkus i po błędzie defensywy na bramkę ruszył Świerczok, jednak fatalnie uderzył. Piast próbował ripostować, lecz czynił to nieporadnie. W 65. minucie Kamil Vacek znalazł się w niezłej sytuacji, ale poślizgnął się przy próbie strzału i zagrał piłkę ręką.

Piłkarze obu zespołów nie rozpieszczali kibiców i nie było widać na boisku przepaści dzielącej te ekipy w tabeli. Co więcej to Górnik solidnie postraszył lidera, lecz nie zdobył gola. Szmatuła zachował czyste konto, a podział punktów bardziej zadowolił Górnika.

Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0

Składy:

Górnik: Dziugas Bartkus - Łukasz Mierzejewski, Radosław Pruchnik, Tomislav Bozić, Damian Jakubik, Łukasz Bogusławski (85' Łukasz Tymiński), Krzysztof Danielewicz, Grzegorz Bonin, Przemysław Pitry (68' Tomasz Nowak), Grzegorz Piesio, Jakub Świerczok (73' Bartosz Śpiączka).

Piast: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Hebert, Patrik Mraz, Bartosz Szeliga (82' Kristijan Ipsa), Kamil Vacek, Radosław Murawski, Mateusz Mak, Martin Nespor (85' Josip Barisić), Maciej Jankowski (61' Martin Bukata).

Żółte kartki: Nowak, Pitry, Śpiączka (Górnik) oraz Jankowski (Piast).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 3500.

Paweł Patyra z Łęcznej
[event_poll=52898]

Zobacz wideo:

Sezon 2015/2016 w wykonaniu Lecha będzie niczym scenariusz filmowy? "To byłoby niesamowite"