Ostatnie sześć miesięcy Florian Thauvin spędził na wypożyczeniu w Newcastle United. Z pozyskania piłkarza Olympique Marsylia fani Srok robili wielkie nadzieje i liczyli, że Francuz zostanie liderem drużyny. Ten zawiódł jednak na całej linii.
Na angielskich boiskach Thauvin rozegrał 16 meczów, jednak tylko 3 w podstawowym składzie. Nie spełnił oczekiwań i z podkulonym ogonem wrócił do Marsylii, gdzie jak przekonywał, czuje się najlepiej.
We wtorkowy wieczór zaliczył powtórny debiut w barwach OM. Trener Michel dał mu szansę i wpuścił na boisko w 59. minucie meczu z Montpellier HSC. Jego występ trwał tylko 10 minut.
W zupełnie niegroźnej sytuacji 23-latek zaatakował wślizgiem Vitorino Hiltona i zobaczył czerwoną kartkę. W bezmyślny sposób osłabił drużynę, która jednak na jego szczęścia utrzymała skromne prowadzenie i pokonała gospodarzy 1:0.
Thauvin może jednak długo nie otrzymać ponownej szansy od szkoleniowca. On sam wyznał na łamach mediów, że nie prosił władz klubu o powrót piłkarza na Stade Velodrome.
"Nie wyobrażam sobie, by Cierzniak zagrał jeszcze w Wiśle"
{"id":"","title":""}
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)