Pawłowski trenował od wakacji z pierwszym zespołem Udinese. Nie uczestniczył w meczach, czasami grywał jedynie w wewnętrznych sparingach.
W Katowicach czekają obecnie na dokumenty bramkarza, które muszą przysłać prezesi Granady. Choć Pawłowski nie odbył z hiszpańskim zespołem nawet jednego treningu, to oficjalnie jest piłkarzem tego klubu. Granada, Udinese i Watford tworzą filię. Giampaolo Pozzo jest właścicielem dwóch pierwszych drużyn, natomiast jego syn, Gino, beniaminka angielskiej ekstraklasy.
- Na dniach wszystko się wyjaśni. Na 200 procent zostaję w Katowicach do końca rundy - powiedział nam zawodnik.
Rozwój zajmuje w I lidze przedostatnie miejsce w tabeli, ale do bezpiecznej strefy traci tylko cztery punkty.
- Chłopaki mają wielkie ambicje, każdy jest bardzo zaangażowany. Presja oczywiście jest, ale dawno jej nie czułem, to mi było potrzebne. Jestem szczęśliwy, że się tu znalazłem - dodaje bramkarz.
Dla Pawłowskiego będzie to czwarty klub w Polsce. Wcześniej grał w Lechii Gdańsk, Śląsku Wrocław i Bytovii Bytów.
Rozczarowany Tałant Dujszebajew: Ten turniej jest dla nas katastrofalny
{"id":"","title":""}