Jonas Hofmann za 8 mln euro przeniósł się do Borussii Moenchengladbach, a rozczarowujący i nieczujący się najlepiej w Niemczech Adnan Januzaj przedwcześnie powrócił z wypożyczenia do Manchesteru United.
W tej sytuacji Thomasowi Tuchelowi, który najchętniej stosuje ustawienie 4-2-3-1, spośród pomocników o zadaniach ofensywnych pozostali: Henrich Mchitarjan, Shinji Kagawa, Marco Reus oraz Gonzalo Castro, nie licząc 17-letniego stopniowo wprowadzanego do I zespołu Felixa Passlacka oraz mogącego awaryjnie operować na skrzydle Pierre-Emericka Aubameyanga.
Przy tak wąskiej kadrze i podatności na kontuzje Reusa dokonanie przynajmniej jednego wzmocnienia wydaje się koniecznością. Choć dyrektor sportowy Michael Zorc zapewnia, że Borussia Dortmund tylko rozważa przeprowadzenie transferów, to jest niemal pewne, iż w styczniu na Signal-Iduna Park przybędzie nowy zawodnik. Niemieckie media wymieniają dwóch kandydatów: 19-letniego Serba Andriję Zivkovicia z Partizana Belgrad oraz 18-letniego Brazylijczyka Malcoma z Corinthians. Obaj są wielkimi talentami i mają znakomite perspektywy, więc mogliby stanowić wartościowe uzupełnienie składu BVB.
Równocześnie wciąż realne jest odejście z zespołu wicelidera Bundesligi Nevena Suboticia. Juergen Klopp poszukuje nowego defensora dla Liverpoolu, a doświadczony Serb, który u Tuchela jest tylko rezerwowym, należał do jego ulubieńców w Borussii. Gdyby Subotić zmienił klub, pozyskanie jego następcy nie byłoby koniecznością, gdyż w końcówce minionej rundy Sven Bender udowodnił, że świetnie czuje się w formacji obronnej.
Polski talent wybrał Liverpool. "Można go porównać do Neuera"