Wszystko zmieniło się gdy trenerem bełchatowian został Rafał Ulatowski. Carlo Coslty szybko wrócił do Polski, przez jakiś czas trenował z zespołem Młodej Ekstraklasy, ale udało mu się wywalczyć miejsce na zgrupowanie w Turcji. Tutaj okazało się, że napastnikiem interesuje się angielskie Birmingham City FC. Rozmowy trwały równo tydzień i w ich rezultacie Costly, którego z Bełchatowem łączy jeszcze półtoraroczny kontrakt, będzie występował w 3. zespole Coca-Cola Championship do końca sezonu 2008/09. Angielski klub zapewnił sobie jednocześnie pierwszeństwo do dokonania transferu definitywnego.
Costly zagra na Wyspach
Po brutalnym faulu jakiego Costly dopuścił się na Jakubie Rzeźniczaku wydawało się, że jego dni w Bełchatowie są już policzone. Włodarze klubu oświadczyli jednak, że nie zamierzają rozwiązywać kontraktu z Honduraninem, który kosztował przecież niemałe pieniądze. Nie podziałały na nich nawet deklaracje zawodnika, że on już do Polski nie wróci.