Premier League: Wysokie ciśnienie na Old Trafford, Man City znów wygra w Leicester?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Fot. Newspix.pl / Jonny Evans, Manchester United
Newspix / Fot. Newspix.pl / Jonny Evans, Manchester United
zdjęcie autora artykułu

Za kim w 19. kolejce przemawia historia, a kto będzie miał najtrudniej? Na plan pierwszy wysuwają się starcia Leicester - Man City i Man Utd - Chelsea. Jeśli wierzyć statystykom, to na Old Trafford rywalizacja powinna być niezwykle zacięta!

W pięciu poprzednich sezonach Czerwone Diabły miały u siebie nieco lepszy bilans niż The Blues (dwa zwycięstwa, dwa remisy i jedna porażka), z drugiej strony ekipa z Londynu po raz ostatni przegrała na tym obiekcie w edycji 2011/2012. Później - w trzech pojedynkach z rzędu - wywoziła stamtąd przynajmniej jedno oczko. Teraz oba zespoły spisują się poniżej oczekiwań, więc ciśnienie w bezpośrednim starciu będzie niesamowicie wysokie.

Najnowsza historia pojedynków Leicester z Man City obejmuje tylko jeden mecz - ten z sezonu 2014/2015. Obywatele triumfowali wtedy 1:0. Dziś jednak wyżej w tabeli są Lisy, więc goście nie mogą się czuć faworytami.

Liverpool pojedzie tym razem na Stadium of Light, gdzie w ostatnich latach radził sobie całkiem solidnie. Na pięć pojedynków The Reds wygrali aż trzy. W dwóch pozostałych odnotowano jeden triumf Czarnych Kotów i jeden remis.

Jeśli drużyna Juergena Kloppa myśli o dalszej pogoni za czołówką, to powinna w środę zwyciężyć. Przemawiają za nią bowiem nie tylko statystyki, ale również tabela (zebrała aż 15 pkt. więcej niż najbliższy rywal).

DataMecz10/1111/1212/1313/1414/15
28.12, 16:00Crystal Palace - Swansea---0:21:0
28.12, 16:00Everton - Stoke1:00:11:04:00:1
28.12, 16:00Norwich - Aston Villa-2:01:20:1-
28.12, 16:00Watford - Tottenham-----
28.12, 16:00WBA - Newcastle3:11:31:11:00:2
28.12, 18:30Arsenal - Bournemouth-----
28.12, 18:30Man Utd - Chelsea2:13:10:10:01:1
28.12, 18:30WHU - Southampton--4:13:11:3
29.12, 20:45Leicester - Man City----0:1
30.12, 20:45Sunderland - Liverpool0:21:01:11:30:1
Źródło artykułu: