Zatrważający dorobek napastników Lecha! Cztery gole przez całą rundę Ekstraklasy!

Kolejorz przystępował do rywalizacji z trzema nominalnymi atakującymi: Marcinem Robakiem, Dawidem Kownackim i Denisem Thomallą (młody Piotr Kurbiel nie odegrał wielkiej roli i zdążył tylko zadebiutować). Dwóch pierwszych miało wprawdzie problemy zdrowotne (długo borykał się z nimi zwłaszcza Robak), ale ten ostatni występował regularnie.

Denis Thomalla chce odejść z Lecha! "Zrobiono ze mnie kozła ofiarnego"

Cała trójka ma jednak zatrważający dorobek. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko Ekstraklasę, to wspomniani zawodnicy strzelili łącznie... cztery bramki, przy czym Thomalla nie trafił do siatki ani razu. Koszmarnie wygląda też częstotliwość zdobywania przez nich goli - robili to raz na 366 minut, czyli w co czwartym spotkaniu.

Nic się zmienia, jeśli spojrzymy nie tylko na mecze ligowe, ale wszystkie rozgrywki. Wtedy okaże się, że Robak, Kownacki i Thomalla mają siedem bramek. Różnica polega tylko na tym, że ten ostatni nie ma już zerowego dorobku.

By unaocznić skalę problemów Lecha w ataku, wystarczy podać statystyki Kaspra Hamalainena, który nie jest nominalnym napastnikiem, ale był wystawiany na szpicy, bo radził tam sobie zdecydowanie lepiej niż koledzy po fachu. Fin w samych meczach Ekstraklasy zdobył więcej goli (osiem) niż trójka atakujących razem wziętych we wszystkich rozgrywkach.

Kiepska zatem przyszłość przed ofensywą Kolejorza jeśli po odejściu Hamalainena klub nie znajdzie równie skutecznego następcy.

Jesienny dorobek napastników Lecha:

Jesienny dorobek Kaspra Hamalainena:

{"id":"","title":""}