Wojskowi przyjechali do Kielc jako zespół, który w obecnym sezonie doznał zaledwie jednej porażki na obcym terenie. Miała ona miejsce w Gliwicach w konfrontacji z Piastem. I to właśnie do drużyny Radoslava Latala chcieli się zbliżyć legioniści. Pierwsza połowa nie była jednak najlepsza w ich wykonaniu.
- To był dla nas bardzo trudny mecz. Przed przyjazdem do Kielc bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy dwa ostatnie spotkania Korony i doszliśmy do wniosku, że będzie to trudny przeciwnik - rozpoczął swój pomeczowy komentarz Stanisław Czerczesow. Jego podopieczni mieli bardzo duże problemy z przejęciem inicjatywy. To niżej notowani gospodarze sprawiali wrażenie lepiej zorganizowanych i bardziej zdeterminowanych.
- Jak było widać sam sobie komplikowaliśmy sytuację w pierwszej połowie, ponieważ straciliśmy bramkę. Na szczęście szybko udało nam się zremisować - powiedział rosyjski trener. Bramkę, która pozwoliła utrzymać kontakt z Koroną zdobył Guilherme. Brazylijczyk tak naprawdę wykończył pierwszą składną akcję wicemistrzów Polski.
Po zmianie stron kibice zobaczyli już zupełnie inną Legię. Pewną swego, dynamiczną i przede wszystkim skuteczną. Gole Michała Kucharczyka i Nemanji Nikolicia zapewniły ostatnie w tym roku trzy punkty. - Każda drużyna chciała zdobyć punkty. Oni mają swój cel i my również. Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa - zakończył Czerczesow.