Pod koniec pierwszej połowy meczu z Hannoverem 96 podopieczni Pepa Guardioli mieli rzut karny. Do jedenastki podszedł Lewandowski, lecz strzał i tak wykonał Mueller. Reprezentant Niemiec uderzył pewnie - Ron-Robert Zieler rzucił się w kierunku drugiego słupka.
Mueller teoretycznie mógłby pozwolić "Lewemu" na zdobycie 50. gola. Warto natomiast pamiętać, że wszystko działo się przy stanie 0:0. W Bayernie Monachium za rzuty karne odpowiada właśnie ten zawodnik. Idzie więc o zachowanie hierarchii.
Pomocnik lidera Bundesligi wcześniej kilkakrotnie mógł oddać karnego Lewandowskiemu. Za każdym razem, gdy tylko Polak się zbliżał, Mueller wysyłał jasny komunikat: możliwości zdobycia bramki w ten sposób nie odpuszcza.
Dziennikarz "Bilda": nie zdziwi mnie odejście Roberta Lewandowskiego
Źródło: TVP