Mariusz Pawełek cały czas cierpi z powodu skutków swojej interwencji w Niecieczy, gdzie zderzył się z jednym z zawodników gospodarzy. - On jeszcze w ogóle nie jest wyleczony. Główny uraz to ten, że miał wstrząśnienie mózgu. Ma jeszcze problemy z łękotką, z mięśniem przywodziciela - wyjaśniał Romuald Szukiełowicz, trener Śląska Wrocław.
To jednak nie był jedyny powód nieobecności kapitana Zielono-Biało-Czerwonych. - Jego głowa była na oddziale ginekologii w szpitalu - dodał szkoleniowiec. Pawełek oczekiwał bowiem ma narodziny dziecka. - Był z zespołem, przyjechał z nami. Chciał tu być. Duże uznanie za to. Na mecz z Podbeskidziem z nami pojedzie - podkreślił trener.
W bramce zastąpił go Jakub Wrąbel. Młody zawodnik tym razem nie popełnił większych błędów, chociaż i tak dwa razy musiał wyjmować piłkę z siatki. - Kuba Wrąbel z Zawiszą spisał się dobrze, wybronił czystą okazję przeciwnika, a ponadto dobrze wprowadzał piłkę do gry. Ten mecz mu na pewno pomógł podnieść się po tym ostatnim spotkaniu - podsumował Szukiełowicz.