W pojedynku z Lechem snajper Wisły opuścił boisko już w 8. minucie po tym jak bez kontaktu z rywalem doznał urazu mięśniowego. Jego miejsce zajął Maciej Jankowski.
- Nie ukrywam, że tak szybki uraz kluczowego napastnika pokrzyżował nam szyki - przyznał trener Białej Gwiazdy, Marcin Broniszewski, nie chcąc się przy tym wypowiadać na temat szczegółów tej kontuzji.
Sam Paweł Brożek nie pozostawił jednak wątpliwości. - Poczułem ukłucie i to był najprawdopodobniej mięsień dwugłowy uda. Nie sądzę, bym miał jakąkolwiek szansę na występ w niedzielnym spotkaniu z Legią Warszawa - powiedział.
Nie są to dla Wisły optymistyczne informacje, bo w środę bez Brożka jej siła rażenia była znikoma. Krakowianie przez 90 minut pojedynku z Lechem nie stworzyli ani jednej stuprocentowej sytuacji i zasłużenie przegrali 0:2.