Mariusz Stępiński ustrzelił "dychę"

PAP
PAP

Już dziesięć bramek w trwającym sezonie zdobył napastnik Ruchu Chorzów Mariusz Stępiński. Snajper połowę goli strzelił po uderzeniach głową.

Gdy w 51. minucie napastnik Ruchu Chorzów Mariusz Stępiński zmarnował świetną okazję dla Niebieskich, wydawało się, że zdarzenie podłamie napastnika. Jednak kilkadziesiąt sekund później aspirujący do wyjazdu na mistrzostwa Europy zawodnik głową zdobył zwycięską bramkę dla chorzowian. - W pierwszej sytuacji byłem pewny, że arbiter odgwiżdże zagranie ręką. Strasznie zdenerwowało mnie to, że nie potrafiłem wykorzystać tak dogodnej okazji. I nawet zdobyty później gol nie rekompensuje mi tego - powiedział piłkarz.

Stępiński mimo wygranej Ruchu nie był zadowolony z postawy zespołu. - Nasza gra nie była taka jak chcielibyśmy. Najważniejsze, że wygraliśmy. Często gra się bardzo dobrze, a punktów nie ma. Nam się udało zwyciężyć - cieszył się snajper, który Koronie strzelił gola na wagę wygranej Ruchu już po raz drugi. Przypomnijmy, że w debiucie w niebieskich barwach w Kielcach, Stępiński także trafił na 2:1. - Nie patrzę z kim gramy, dla mnie najważniejsze jest to, że zdobyłem bramkę i fakt, że wygraliśmy - podsumował napastnik Ruchu Chorzów, który obecnie jest najskuteczniejszym polskim zawodnikiem w ekstraklasie.

Komentarze (1)
avatar
Tadeusz Wronski
2.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Smuda Franek go wypatrzył i zatrudnił w Wiśle.Odszedł Smuda zwolnili i zawodnika. Poszedł do Ruchu i strzela jak kiedyś Jankowski.