O awans, o życie
Przykłady Mateusza Cetnarskiego i Sebastiana Mili pokazują, jak wiele może się wydarzyć w piłkarskim życiu w ciągu zaledwie 12 miesięcy. Rok temu Mila był bohaterem narodowym. W październiku przypieczętował historyczne zwycięstwo Polski z Niemcami (2:0), a miesiąc później zdobył też bramkę w meczu el. Euro 2016 z Gruzją. Mistrz Europy U-18 z 2001 roku był jednym z odkryć Adama Nawałki, który odkurzył doświadczonego pomocnika dla reprezentacji Polski.
Podczas gdy Mila - w pełni zasłużenie - był na ustach piłkarskiej Polski, Cetnarski walczył nie tylko o powrót do futbolu, ale w ogóle o normalne życie. W połowie października pomocnik Cracovii wylądował w szpitalu z ostrym zapaleniem spojenia łonowego i przez dwa kolejne tygodnie był przykuty do szpitalnego łóżka. Podczas pobytu w szpitalu dostał zakażenia sepsą i nie dość, że jego dalsza kariera stanęła pod dużym znakiem zapytania, to przede wszystkim zagrożone było jego życie.
Wychowanek Kolbuszowianki pokonał chorobę i rozpoczął rehabilitację, której zwieńczeniem był symboliczny występ w Treningu Noworocznym Cracovii. W styczniu trener Robert Podoliński nie wziął go jednak na zgrupowanie do Turcji i Cetnarski treningowe zaległości nadrabiał w IV-ligowych rezerwach. W tym czasie Mila za ponad milion złotych zamienił Śląsk Wrocław na Lechię Gdańsk i z miejsca został kapitanem biało-zielonych.
Cetnarski szybko wrócił do wysokiej formy, ale choć trener Podoliński kurtuazyjnie chwalił jego dyspozycję, tylko raz powołał go do kadry meczowej Pasów. Tajemnicą poliszynela jest to, że o absencji Cetnarskiego nie decydowała wyłącznie forma sportowa, a sympatia, a raczej jej brak u trenera.
Nowe otwarcie
W pierwszych tygodniach rundy wiosennej Mila dyrygował kroczącą od zwycięstwa do zwycięstwa Lechią, a Cetnarski podtrzymywał formę, grając w Cracovii II, którą poprowadził do awansu do III ligi. Nic nie wskazywało jednak na to, że jego sytuacja w Pasach ulegnie zmianie, ale nowe otwarcie nastąpiło, gdy Roberta Podolińskiego, u którego był już skreślony, zastąpił Jacek Zieliński.
Doświadczony szkoleniowiec w pełni zaufał 27-latkowi, a ten odpłacił mu się bardzo dobrą grą. Cetnarski wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Marcinem Budzińskim i Bartoszem Kapustką, a nowy szkoleniowiec podporządkował pod niego grę Cracovii. Świetne wyniki Pasów za kadencji trenera Zielińskiego to w dużej mierze zasługa Cetnarskiego.
Gracz Cracovii jest w tej chwili zdecydowanie najlepszym ofensywnym pomocnikiem Ekstraklasy. 27-latek rozgrywa sezon życia - w tak wysokiej formie nie był nawet wtedy, gdy był powoływany do reprezentacji Polski (2010) i sięgał ze Śląskiem Wrocław po mistrzostwo (2012). Co ciekawe, we Wrocławiu był tylko zmiennikiem będącego wówczas w życiowej formie Mili.
Sześć goli, cztery asysty i pięć "asyst drugiego stopnia" oznacza, że Cetnarski ma dziś ma aż 52-proc. wkład w zdobycz bramkową Cracovii, która jest drugą najskuteczniejszą drużyną ligi.
Mateusz Cetnarski i Sebsatian Mila w sezonie 2015/2016:
Mateusz Cetnarski | Sebastian Mila | |
---|---|---|
Występy | 14/15 | 9/15 |
Minuty | 1074/1350 | 485/1350 |
Bramki | 6 | 0 |
Asysty | 4 | 0 |
Asysty drugiego stopnia | 5 | 1 |
Udział w zdobyczy zespołu | 52% | 5% |
Kontakty z piłką/mecz | 66 | 57 |
Skuteczność podań | 82 % | 81% |
Zmiana warty?
Tymczasem Mila znalazł się dziś na przeciwległym biegunie. Odkąd trenerem Lechii został Thomas von Heesen, 33-latek rozegrał w Ekstraklasie tylko 38 minut w trzech meczach. Jego dokonania nie wytrzymują porównania ze statystykami Cetnarskiego - w I rundzie sezonu zasadniczego Mila nie strzelił ani jednego gola i nie zaliczył ani jednej asysty. Jedyny jego wkład w zdobycz bramkową Lechii to jedna "asysta drugiego stopnia" w meczu 5. kolejki z Wisłą Kraków (3:3).
Niemiecki szkoleniowiec nie postawił na niego od pierwszej minuty ani razu, ale zapowiedział, że w poniedziałkowym spotkaniu z Cracovią Mila otrzyma swoją szansę: - Sebastian Mila trenował bardzo fajnie. Jestem z niego zadowolony i mogę już teraz powiedzieć, że zagra w Krakowie. To dla niego dobra informacja. Ja ciągle powtarzałem że to dobry chłopak.
Choć Mila jest tylko rezerwowym w 12. zespole Ekstraklasy, Adam Nawałka ciągle mu ufa i znalazł dla niego miejsce w kadrze na październikowe mecze el. Euro 2016 ze Szkocją i Irlandią oraz listopadowe spotkania towarzyskie z Islandią i Czechami. W tym ostatnim, rozegranym we Wrocławiu meczu "Roger" rozegrał kwadrans i według wielu było to jego symboliczne pożegnanie z reprezentacją Polski. Już w marcowych meczach z Chorwacją i Irlandią Północną jego miejsce na liście powołanych może zająć właśnie Cetnarski.