Na reprezentację Polski po udanych eliminacjach do Euro 2016 zapanowała moda, jest istny szał. To przecież tylko mecz towarzyski, teoretycznie mniej ważny. Jednak dla nas teraz każde spotkanie będzie znaczące, bo jesteśmy uczestnikiem mistrzostw Europy. Każde zagranie będzie analizowane dogłębniej, a kolejna kandydatura piłkarza do kadry rozpatrywana na wszelkie możliwe sposoby. Presja będzie rosła z każdym tygodniem.
Poważne przygotowania do francuskiej imprezy rozpoczynają się w piątek. Adam Nawałka w eliminacjach za dużo nie kombinował. Wybrał grupę zawodników i konsekwentnie się jej trzymał. Nawet wtedy, gdy powoływał Sebastiana Milę czy Sławomira Peszkę, zawodników nie mieszczących się nawet w składzie Lechii. Selekcjonera broniły wyniki. Teraz tacy piłkarze, jak wspomniana dwójka, walkę o bilety do Francji rozpoczynają na nowo. Choć generalnie jesteśmy w stanie wytypować większość zawodników, którzy już mogą pakować torby.
Kadra o celach na mistrzostwa wypowiada się na razie bardzo dyplomatycznie, ale inaczej nie może, nie znając rywali. Losowanie w grudniu. Na razie Nawałka szkoli piłkarzy, aby częściej przejmowali inicjatywę na boisku, na tapecie są również stałe fragmenty gry. Jak twierdzi, z trwającego od poniedziałku zgrupowania jest w stu procentach zadowolony.
I zapewnia, że piątkowy mecz, ale również wtorkowy z Czechami nie będą tylko towarzyskie: - Traktujemy te mecze jako międzypaństwowe, a nie towarzyskie. Gramy o wynik, ale bardzo ważne są również inne kwestie: zgranie zespołu, poszczególnych formacji oraz sprawdzenie kilku zawodników, którzy prezentują się ostatnio z bardzo dobrej strony. Na pewno szansę pokazania się dostaną ci, którzy grali ostatnio mniej.
Do mistrzostw Europy nasza kadra rozegra sześć meczów. W marcu Polska zmierzy się z kolejnymi uczestnikami Euro 2012: Irlandią Północną i Chorwacją.
Teraz jednak Islandia. To europejska rewelacja, która trzy lata temu wystrzeliła jak tamtejsze gejzery. Albo wulkan, który pięć lat temu sterroryzował Europę. Najpierw awansowała do barażu o brazylijski mundial, ale wtedy jeszcze go przegrała. Teraz dwukrotnie złoiła skórę trzeciej drużynie świata Holendrom, jak równy z równym walczyła z Czechami. Pokonała w grupie również Turcję. I ku zaskoczeniu Europy, państwo o liczbie mieszkańców porównywalnej do Lublina, jedzie na mistrzostwa.
- Islandczycy mają specjalny charakter. To kraj wyizolowany, otoczony Atlantykiem. Kiedy oni przyjeżdżają na kadrę, walczą za ojczyznę naprawdę ostro. Czują dumę, chcą grać dla kraju. Ale myślę, że to nie jest sprawa piłki nożnej, oni po prostu tacy są, zawsze chcą oddać całego siebie - mówi o piłkarzach selekcjoner Lars Lagerbaeck.
To prawdziwa krew wikingów.
Polska - Islandia / pt. 13.11.2015 godz. 20:45
Przewidywalne składy:
Polska:
Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Jakub Wawrzyniak - Kamil Grosicki, Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty, Maciej Rybus - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski
Islandia: Ogmundur Kristinsson - Birkir Mar Saevarsson - Ragnar Sigurdsson - Holmar Orn Eyjolfsson - Ari Freyr Skulason - Johann Berg Gudmundsson - Aron Einar Gunnarsson (k) - Gylfi Sigurdsson - Birkir Bjarnason - Jon Dali Bodvarsson, Kolbeinn Sigthorsson.
Właśnie powinniśmy być dumni z siebie bo nie tylko w piłce jesteśmy dobrzy.Polska jest wspaniała i nie jest w ruinie jakby tego co ni Czytaj całość