Lech - Fiorentina: Czy mistrz Polski znów pokusi się o sensację?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań stanie przed szansą na ponowne sprawienie sensacji. Naprzeciwko siebie będzie miał jednak podrażnioną Fiorentinę, która tym razem zagra najprawdopodobniej w najmocniejszym składzie. Mistrz Polski bać się jednak nie zamierza.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwa tygodnie temu znajdujący się w głębokim kryzysie Lech Poznań sprawił olbrzymią niespodziankę pokonując na wyjeździe Fiorentinę 2:1. Dzięki takiemu wynikowi lechici zajmują obecnie drugie miejsce w grupie I Ligi Europy i mają realne szanse na awans. W czwartek czeka ich rewanż z liderem Serie A, który będzie miał olbrzymi wpływ na układ tabeli. - Zwycięstwem na wyjeździe dodaliśmy sobie pewności siebie. Pokazaliśmy, że możemy wygrać - mówi Jan Urban.

W poprzednim meczu oba zespoły wystawiły rezerwowe składy. Tym razem powinno być inaczej. Włosi są mocno podrażnieni, zajmują obecnie ostatnie miejsce w grupie i chcą to zmienić. W czwartek na boisku zobaczymy więc najprawdopodobniej najmocniejszy skład. Nie wiadomo natomiast jaką jedenastkę wystawi Jan Urban. Szkoleniowiec Lecha zdążył już przyzwyczaić do sporych rotacji, ale tym razem również powinien wystawić do gry najlepszych zawodników.

W miniony weekend Lech zremisował ze Śląskiem Wrocław 1:1, a Fiorentina pokonała Frosinone Calcio 4:1, prowadząc do przerwy aż 4:0 i grając bez kilku podstawowych piłkarzy oszczędzanych na bój z Kolejorzem. Viola jest w znakomitej formie i defensywa mistrzów Polski na pewno będzie miała sporo pracy. - Oczekuję dużego zaangażowania i ataku od samego początku. Musimy stwarzać sytuacje i strzelać gole, bo bardzo potrzebujemy zwycięstwa. Jeśli gospodarze będą chcieli znów nas pokonać, muszą zagrać lepiej niż we Florencji - powiedział Paulo Sousa, trener Fiorentiny. W Lechu z powodu kontuzji nie zagra na pewno Marcin Robak. W środowym treningu udział wziął już Dawid Kownacki. Wydawało się, że uraz młodego napastnika wykluczy go na dłużej z gry, ale po raz kolejny szybko doszedł do zdrowia. Nie wiadomo jednak czy Urban zdecyduje się już skorzystać z jego usług. W ekipie gości zabraknie na pewno Ante Rebicia, który musi pauzować za czerwoną kartkę.

W ekipie Fiorentiny szansę gry od pierwszej minuty powinien otrzymać Jakub Błaszczykowski. - Dla takich piłkarzy jak ja, którzy występują w klubach zagranicznych od wielu lat, przyjazd do Polski to zawsze fajne wydarzenie. Cieszę się, że będzie mi dane tutaj zagrać, bo na co dzień tęsknię za krajem, rodziną i ligą. Wizyty w ojczyźnie napełniają mnie radością również dlatego, że patrząc na nasze stadiony, mamy się czym pochwalić - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej reprezentant Polski.

Mecz odbędzie się z udziałem publiczności, choć wydawało się, że Inea Stadion będzie świecił pustkami w związku z karą jaką nałożyła UEFA. Ostatecznie prawnikom Lecha udało się przekonać federację do zmiany decyzji. Frekwencja powinna wynieść około 25 tysięcy.

Lech Poznań - ACF Fiorentina / czw. 05.11.2015 godz. 21:05

Przewidywane składy: Lech Poznań:

Burić - Ceesay, Arajuuri, Kamiński, Douglas - Trałka, Linetty- Lovrencsics, Gajos, Pawłowski - Hamalainen.

Fiorentina:  Sepe - Tomović, Rodriguez, Astori, Alonso - Vecino, Verdu, Suarez - Ilicić, Błaszczykowski - Kalinić.

Sędzia: Halis Ozkahya (Turcja).

Wywiad PRL brał udział w transferze Bońka do Juventusu?

Źródło artykułu: