Faworytem spotkania w Ząbkach byli goście, Zagłębie Sosnowiec miało za sobą serię pięciu zwycięstw z rzędu. Ponadto nie przegrało od szesnastu wyjazdowych pojedynków, wliczając w to mecze Pucharu Polski i ligowe, w tym te z poprzedniego sezonu.
- Zagraliśmy z bardzo dobrym zespołem o dużych umiejętnościach czysto piłkarskich. Wiedzieliśmy, że jeśli damy trochę miejsca i swobody Zagłębiu, to ma w swoich szeregach piłkarzy bardzo doświadczonych, bardzo dobrze wyszkolonych, kreatywnych i będą szukali prostopadłych podań - nie ukrywał Dariusz Dźwigała.
Jego podopieczni rozegrali bardzo dobre spotkanie, pokonując ówczesnego lidera aż 4:1. Dolcan zdobył bramki w dwóch seriach, najpierw w 20. i 22. minucie trafili odpowiednio Marcin Krzywicki i Igor Sapała, w 55. minucie ponownie Krzywicki, a wynik na 4:0 ustalił Michał Bajdur.
Mimo że Dolcan odniósł pewne zwycięstwo, to Dariusz Dźwigała widzi w grze elementy do poprawy. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu. Na pewno cieszy zwycięstwo u siebie, bo dawno tutaj nie wygraliśmy, ale smuci mnie jakość ostatniego podania, bo uważam, że strzeliliśmy cztery bramki, ale powinno być ich dużo więcej, tak że jest nad czym pracować. Czeka nas dużo pracy w tej sferze ofensywnej. Na pewno jestem zbudowany charakterem zespołu, bo u niektórych zawodników widziałem mało sił, a jednak dążyli do tego, żeby jak najszybciej odbudować czy utrzymać cały czas wysoki pressing - wyjaśnił.
- W sobotę byliśmy lepsi, w Katowicach zabrakło nam mądrości w poruszaniu się na boisku. Nie wszystkie kluby grają tak jak Zagłębie czy Dolcan. Oby jak najwięcej takich zespołów, bo wtedy podniesie się jakość naszej ligi - dodał Dźwigała.
W najbliższej kolejce Dolcan Ząbki zmierzy się na wyjeździe z Arką Gdynia (6 listopada, godzina 20:30).
Gamrot: Interesuje mnie pas UFC