Dla Białej Gwiazdy to trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa i trzeci kolejny bez zdobytej bramki. Od wygranego 6:0 spotkania 9. kolejki z Podbeskidziem Bielsko-Biała krakowianie nie strzelili ani jednego gola.
- Po raz kolejny mamy problem ze skutecznością. Cokolwiek człowiek by nie powiedział, po niewygranym meczu będzie to inaczej odebrane. Zawiodła nas skuteczność. Nie mam zastrzeżeń do postawy zawodników w innych aspektach - mówi trener Kazimierz Moskal.
Wbrew przewidywaniom goście z Niecieczy nie zdecydowali się na grę w otwarty futbol. Słonie okopały się głęboko na swojej połowie, ograniczając się do kontrataków.
- Byłem zaskoczony postawą Termaliki, bo spodziewałem się otwartego meczu. Dominowaliśmy, ale jeśli nie zdobywa się bramek, to taka dominacja nic nie daje. Pod koniec spotkania byliśmy zdesperowani, podkręciliśmy tempo i Termalica nie nadążała, ale bramki nie zdobyliśmy - tłumaczy Moskal.
Dwie doskonałe okazje zmarnował Maciej Jankowski. 25-latek dwa razy stanął oko w oko z Sebastianem Nowakiem i w obu przypadkach uderzył wprost w bramkarza Termaliki.
- Maciek chciał, próbował i każdy z nich chce strzelać gole, ale wyszło, jak wyszło... Robimy wszystko, żeby to zmienić, choć nie wywracamy wszystkiego do góry nogami, bo zastrzeżenia mam tylko do skuteczności - z innych aspektów gry mogę być zadowolony - podkreśla Moskal.