Brazylijskie "O Globo" podaje, że 77-letni Felix Mourinho w maju wylądował w szpitalu z powodu krwotoku mózgu i do tej pory nie wrócił do normalnego życia.
"Wciąż leży w klinice w Setubal i przechodzi fizjoterapię. Z czasem znów będzie mógł normalnie mówić" - czytamy na globoesporte.globo.com.
Trener Chelsea martwi się o zdrowie ojca, z tego powodu regularnie lata do Portugalii. Ostatni raz odwiedził go kilka godzin po sobotniej porażce z Southampton na Stamford Bridge (1:3).
Warto przypomnieć, że "The Special One" nigdy nie był profesjonalnym piłkarzem, a jego tata tak.
Felix Mourinho był bramkarzem, reprezentował barwy dwóch klubów: Vitorii Setubal i Belenenses. Zaliczył również jeden występ w kadrze Portugalii. Po zakończeniu kariery pracował jako asystent trenera w Belenenses, później zaś samodzielnie prowadził takie kluby jak: Rio Ave Vila do Conde, Belenenses i Vitoria Setubal.
Zobacz także: Lewandowski odpowiada na drwiny w szkockiej prasie