Po dziesięciu kolejkach Ekstraklasy piłkarze Śląska Wrocław zajmują dwunaste miejsce w tabeli. Gorsze od WKS-u są tylko cztery drużyny. Na tę chwilę podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zgromadzili zaledwie dwanaście punktów, na co złożyły się trzy zwycięstwa i trzy remisy. Zielono-biało-czerwoni już czterokrotnie z boiska zeszli pokonani. Przypomnijmy tylko, że Śląsk to czwarty zespół poprzedniego sezonu.
- Straciliśmy trzy punkty u siebie w domu po, moim zdaniem, dobrym meczu. Niestety, ale taki jest sport i mimo tego, że zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku, nie odnieśliśmy zwycięstwa. Trzeba dalej ciężko pracować i walczyć o to, żeby piąć się w tabeli - mówił po spotkaniu z gliwiczanami Kamil Biliński. Piast we Wrocławiu zwyciężył 2:1. Jedynego gola dla Śląska strzelił właśnie Biliński.
- Pokazaliśmy swoją siłą ofensywną, ale niestety nie w strzeleniu bramek, bo wpadła tylko jedna. Trzeba teraz wyjść z tego dołka i pojechać do Lubina, i tam wydrzeć trzy punkty - skomentował napastnik.
Teraz przed wrocławianami prestiżowe w lokalnym środowisku spotkanie z KGHM Zagłębiem. Derby odbędą się w niedzielę 4 października w Lubinie.
#dziejesiewsporcie: piękny gest Hulka