Stomil Olsztyn w latach 1994-2002 występował w najwyższej klasie rozgrywkowej, zajmując nawet szóste miejsce w tabeli, dzięki czemu zajmuje 33. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Po latach gry w niższych ligach, klub ze stolicy Warmii i Mazur rywalizuje w I lidze. Po remisie w Bytowie z Drutex-Bytovią, Stomil znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli.
Stomil przez długi czas przegrywał w Bytowie. - Ostatnie poczynania Drutex-Bytovii zrobiły na nas duże wrażenie. Przygotowywaliśmy się do tego meczu szczególnie. Mieliśmy swój plan, ale jeśli traci się bramkę w taki sposób, to nie można mówić o spełnianiu jakichkolwiek założeń. Strata piłki tak blisko własnej bramki zawsze kończy się tragicznie - powiedział trener Stomilu, Mirosław Jabłoński.
W końcówce to lider I ligi grał lepiej i zaowocowało to remisem. - Kosztowało nas to dużo sił. Gospodarze podświadomie cofnęli się i bronili korzystnego wyniku. Drutex-Bytovia jednak potrafi wyprowadzać dobre kontry i musieliśmy na to uważać. Dążyliśmy do zwycięstwa i uważam, że mogliśmy nawet ten mecz wygrać - dodał Jabłoński.
Już w niedzielę Stomil Olsztyn rozegra kolejny mecz na terenie wymagającego rywala. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego jadą do Bydgoszczy, gdzie zmierzą się ze spadkowiczem z T-Mobile Ekstraklasy - Zawiszą. Gospodarze w przypadku zwycięstwa przegonią Stomil, który równocześnie ma szansę odskoczyć jednemu z najgroźniejszych rywali.