Po sensacyjnym zwycięstwie przy Łazienkowskiej złocisto-krwistym przytrafiły się dwa remisy - z Pogonią Szczecin i Lechią Gdańsk. Trzy mecze bez porażki? Brzmi nieźle. Ale przy Ściegiennego chcą więcej, dlatego w celu podtrzymania passy szykują coś, co niekoniecznie było do tej pory kojarzone z zespołem prowadzonym przez Marcina Brosza.
- To my chcemy narzucić swój styl gry i pokazać, że Korona to nie tylko dobra gra defensywna i kontry. Chcąc przyciągnąć ludzi na trybuny musimy grać bardziej ofensywnie. Kibiców cieszą gole, akcje. Chcemy zmienić styl, który widzieliśmy w poprzednich spotkaniach - powiedział trener.
W porównaniu do poprzednich meczów, zmianie ma ulec nie tylko styl, ale również wyjściowa jedenastka. Szansę debiutu otrzyma wypożyczony z Lechii Bartłomiej Pawłowski. W byłym zawodniku Malagi pokładane są duże nadzieje. Czy doda on jakości ofensywie Korony? - Czuję się wartościowym zawodnikiem. Przychodząc do Kielc chcę dać drużynie więcej jakości. Boisko pokaże jak to będzie wyglądało - stwierdził. Zapowiadane roszady podyktowane są także problemami zdrowotnymi. Na murawie na pewno nie pojawią się m.in. kontuzjowani Krzysztof Kiercz, Michał Wrześniewski i Paweł Sobolewski.
Koroniarze - inaczej niż to miało miejsce w minionych latach - lepiej radzą sobie na obcym terenie. Bilans czterech wyjazdów to dwie wygrane i dwa remisy. Sztab szkoleniowy wierzy, że również na Kolporter Arenie w końcu uda się zaprezentować skuteczną piłkę i ponownie stanie się ona trudną do zdobycia twierdzą. Szanse na to są tym większe, że to właśnie gospodarze wystąpią w roli faworyta. Zasadnicze pytanie brzmi czy będą potrafili się w niej odnaleźć?
Zaledwie dwa punkty straty do najbliższego rywala powodują, że temat rozmów w szatni Górnika Łęczna może być tylko jeden - zwycięstwo na koniec 9. kolejki. - Jedziemy do Kielc z podniesionymi głowami, bo jesteśmy po zwycięstwie na własnym stadionie. Będziemy teraz chcieli wygrać tam. Spodziewamy się walki, wynik jest sprawą otwartą, więc nie ma co o nim mówić. Będziemy robić wszystko, aby zdobyć trzy punkty - przekonuje Adrian Basta.
Przed tygodniem drużyna Jurija Szatałowa - rzekomo walczącego o posadę - pokonała Wisłę Kraków (1:0) dzięki czemu przerwała serię trzech porażek. Teraz przyjedzie jej rywalizować na niewygodnym terenie. Problem? Piłkarze z Lubelszczyzny zapewniają, że nie. - Z meczu na mecz będziemy grali coraz lepiej. Korona na pewno jest w naszym zasięgu - uważa Grzegorz Bonin. Doświadczony pomocnik jest liderem Górnika i jednym z czterech graczy łęcznian, którzy w przeszłości reprezentowali Koronę. Kto wie, może to właśnie któryś z nich przesądzi o wyniku poniedziałkowego spotkania.
Historia pojedynków obu klubów jest bardzo wyrównana. Scyzory i Górnik mają po dwanaście triumfów. Ten, kto zwycięży po raz trzynasty, wskoczy do grupy mistrzowskiej.
Korona Kielce - Górnik Łęczna / pon. 21.09.2015 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Maciej Wilusz, Kamil Sylwestrzak - Bartłomiej Pawłowski, Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs, Siergiej Pilipczuk, Marcin Cebula - Michał Przybyła.
Górnik Łęczna: Silvio Rodić - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak, Leandro - Adrian Basta, Tomasz Nowak, Łukasz Tymiński, Grzegorz Bonin, Grzegorz Piesio - Jakub Świerczok.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Zamów relację z meczu Korona Kielce - Górnik Łęczna
Wyślij SMS o treści PILKA.LECZNA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Korona Kielce - Górnik Łęczna
Wyślij SMS o treści PILKA.LECZNA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT